23-11-2011, 15:31
Magnolio, myślę, że na dmuchanie na zimne jest juz za pózno, bo jak powyżej napisałam mój związek też dosłownie bez żadnego ważnego powodu się rozpadł. No, może niezupełnie rozpadł, ale nie mieszkamy razem z mężem.
Aby "odczarować" tego człowieka, na którego rzuciłam przed laty zaklęcie zastosowałam spalenie kartki z napisem, że chcę spalić skutki zaklęcia oraz wszelkie więzi łączące mnie z tym człowiekiem (czy raczej jego ze mną).
Oprócz tego niedawno porozmawiałam na ten temat ze znajomą, a ona przyznała mi się, że powiedziała o tym księdzu, który doradził konieczny kontakt z egzorcysta (koniecznie duchownym). I nie ukrywam, że się do tego szykuję. Widzę, że nie mogę tej sprawy bagatelizować. Czuję, że lepiej oddać tę sprawę Bogu, niż stosować kolejne zaklęcie, aby tamto zaklęcie utraciło moc...
Aby "odczarować" tego człowieka, na którego rzuciłam przed laty zaklęcie zastosowałam spalenie kartki z napisem, że chcę spalić skutki zaklęcia oraz wszelkie więzi łączące mnie z tym człowiekiem (czy raczej jego ze mną).
Oprócz tego niedawno porozmawiałam na ten temat ze znajomą, a ona przyznała mi się, że powiedziała o tym księdzu, który doradził konieczny kontakt z egzorcysta (koniecznie duchownym). I nie ukrywam, że się do tego szykuję. Widzę, że nie mogę tej sprawy bagatelizować. Czuję, że lepiej oddać tę sprawę Bogu, niż stosować kolejne zaklęcie, aby tamto zaklęcie utraciło moc...