07-06-2017, 20:40
Jednorożec LeCaro próbowałam tej metody gdy krzewy były mniejsze, owoców odpowiednio mniej i by żadna jagódka się nie zmarnowała podkładałam folię, co mi spadło podczas zrywania leżało na folii. Metoda dobra, ale... spadły też lekko nieświeże owoce, takie co lekko przejrzały. Efekt zobaczyłam dopiero zimą, co trzeci słoik był do wylania, bo pojawiła sie pleśń. Hodowca mi wytłumaczył, jak zrywam i coś spadnie, nie podnosić pod żadnym pozorem. Taka jagoda co opada od razu może być podfermentowana. Do zaprawy się absolutnie nie nadaje. Teraz mam szpaler, krzewy wrosły w siebie. Wysoki na 1,5 metra szeroki na dwa a długi na 6 metrów. Zasadziłam je zachowując nieodpowiedni odstęp. W zeszłym roku zaprawiłam 65 słoików półlitrowych. Dziś udało mi się urwać jagód na 20 słoików. Robię też dżem, ale już w mniejsze słoiczki