09-07-2017, 10:41
Każdy ma swoje upodobanie, ja na przykład jak jestem bardzo spięty to lubię się wyładować się na sztukach walki, ale oczywiście na zasadzie zdrowego rozsądku krzywdy sobie nie robimy, chociaż z ciekawymi siniakami wraca się do domu . Najczęściej jednak, gdy człowiek jest trochę zestresowany po pracy i potrzebuje się "naładować" to nie ma nic lepszego niż taniec. Wtedy dopiero wyciszasz się, ciągniesz endorfiny jak odkurzacz i nagle to co szare, mdłe, niedobre i niemiłe staje się tylko wspomnieniem zastępowanym przez fantastyczne doświadczenia i miła zabawę. Najdłużej to tańczyłem 7,5h jednego dnia, także polecam!