15-11-2017, 21:34
Obejrzałam ostatnio film "Lady M." i chcę go gorąco polecić. Film ma niesamowity nastrój i wspaniałe zdjęcia. To adaptacja opowiadania rosyjskiego pisarza Nikołaja Leskowa. Reżyser przeniósł akcję utworu z Rosji na angielskie wrzosowiska w XIX wiek, a fabułę zmienił i skrócił. W efekcie historia obsesyjnej i prowadzącej do destrukcji namiętności zmieniła się w opowieść o tym, do czego zdolna może być zraniona i poniżona kobieta. Katherine wychodzi za mąż za sporo od siebie starszego i zamożnego dziedzica. Młoda kobieta uzyskuje w ten sposób tytuł lady, ale okazuje się, że nie zupełnie wpływu na decyzje które są podejmowane wbrew jej woli. Żyje w czasach i świecie gdzie mężczyźni traktują ją wyłącznie jako piękną ozdobę. Mąż i teść dyktują jej co ma robić, ona za to nie powinna mieć swojej własnej woli. Kiedy Katherine spotyka pewnego siebie i pociagającego ją seksualnie Sebastiana, pracownika męża, zaczyna dokonywać się w niej wewnętrzna przemiana. Od tego momentu nie zawaha się zrobić wszystkiego by dostać to, czego pragnie. Kobieta uwięziona w sztywnym gorsecie konwenansów to niebezpieczna kobieta...