23-11-2017, 11:33
Ale były to dla niego rzeczy na tyle ważne, że po nie wracał . To nie jest łatwe ani dla nas ani dla nich. My zostajemy z poczuciem straty a oni borykają się z chwilowym brakiem "formy", ale po to są "latarnie" tak nazywam ludzi którzy pomagają przy przejściu, obdarzeni unikatową aurą którą on widzą, wystarczy do takiej osoby się zwrócić. Oczywiście to przechodzący musi się zwrócić
Jedno jest pewne, im silniejsze związki z życiem im więcej spraw niezakończonych, tym dłużej to wszystko trwa dlatego powinniśmy przygotowywać się dużo wcześniej do porzucenia ciała, nie zostawiać na ostatnią chwile refleksji : że tyle mogłem a nie zrobiłem, jeszcze tyle chciałem, nie miałem i takie tam ...że czasu mało.... czasu zawsze będzie mało, dlatego trzeba wybrać mądrze.
A potem hop szybka kalkulacja zobowiązań i znowu możemy czuć zapach róż, miękki piasek pod stopami, padający śnieg na twarzy, fakturę rozpływającej się czekolady w ustach ... i wszystko co wiąże się z posiadaniem ciała.
Jedno jest pewne, im silniejsze związki z życiem im więcej spraw niezakończonych, tym dłużej to wszystko trwa dlatego powinniśmy przygotowywać się dużo wcześniej do porzucenia ciała, nie zostawiać na ostatnią chwile refleksji : że tyle mogłem a nie zrobiłem, jeszcze tyle chciałem, nie miałem i takie tam ...że czasu mało.... czasu zawsze będzie mało, dlatego trzeba wybrać mądrze.
A potem hop szybka kalkulacja zobowiązań i znowu możemy czuć zapach róż, miękki piasek pod stopami, padający śnieg na twarzy, fakturę rozpływającej się czekolady w ustach ... i wszystko co wiąże się z posiadaniem ciała.