kosmogram:)
#4

Wracając do starego  kotleta   Rotfl   cokolwiek bym  zrobił nic nie wychodzi, nie mam  już starych znajomych za wiele, z  nowymi tez nie lepiej, nie potrafię ich utrzymać przy sobie w zaden sposób, przychodzą odchodzą i tyle...  pozostaje tylko pustka, ból i spoglądanie jak w ich życiu jest "życie". Tu  nie idzie o baby, mam na nie wyj*bane, chodzi o znajomych etc.    Czuje jak by moja  dusza była więźniem  bezwartościowego ciał.  Spojrzy ktos w  moje kółko co powoduje ten stan zeczy ?  Myśli
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości