19-03-2018, 21:05
Długo miałam tak że nie czułam swoich pierwszych kart Crowleya. Naiwna kupiłam talię dla zaawansowanych bo gdzieś przeczytałam że są dobre dla początkujących jak i zaawansowanych. Dopiero po roku kupiłam Ridera.
Zawsze po rozkładzie kart Thota czułam ból głowy i duże zmęczenie, tłumaczyłam sobie to na logikę że to zbyt dużo informacji dla mnie na początek i dlatego czuję przemęczenie. Ale jednak czułam coś więcej, takie odpychanie. Więc swoim osobistym kartom podziękowałam, ułożyłam w gustownym pudełku i żyłam sobie spokojna bez nich.
Minęły dwa lata przyśniły mi się, gdy je dotknęłam czułam jak bym dotykała znajomego. Czy mnie zawołały nie wiem, ale wiem że nie zaczynam rozkładu z nimi dopóki nie poczuję tego czegoś między nami.
Niedługo będę miała trzecią talię i czuję że to dobry wybór, sercem aama wybieram talię która dzisiaj chce być ze mną.
Zawsze po rozkładzie kart Thota czułam ból głowy i duże zmęczenie, tłumaczyłam sobie to na logikę że to zbyt dużo informacji dla mnie na początek i dlatego czuję przemęczenie. Ale jednak czułam coś więcej, takie odpychanie. Więc swoim osobistym kartom podziękowałam, ułożyłam w gustownym pudełku i żyłam sobie spokojna bez nich.
Minęły dwa lata przyśniły mi się, gdy je dotknęłam czułam jak bym dotykała znajomego. Czy mnie zawołały nie wiem, ale wiem że nie zaczynam rozkładu z nimi dopóki nie poczuję tego czegoś między nami.
Niedługo będę miała trzecią talię i czuję że to dobry wybór, sercem aama wybieram talię która dzisiaj chce być ze mną.