03-04-2018, 09:57
Ja też kilka lat temu hodowałam awokado. Miałam 2 sztuki.
Roślina w bardzo krótkim czasie się wzbiła, po pół roku sięgnęła metra i się zatrzymała. Tak utrzymywałam ją 3 lata.
Miała ładne, duże, zdrowe liście. Gorzej czuła się w zimie, liście opadał, rosły nowe. W moich warunkach była to roślina delikatna, jej łodyga pozostała smukła i wiotka, wręcz nie mogła udźwignąć liściastego pióropusza. Widziałam, że u innych (nie w Pl) sięgała gigantycznych rozmiarów, kłębiąc się po pokoju.
By się ich pozbyć wsadziłam je do ogródka. Sąsiad marudził, że takie wielkie drzewo mu sadzę u płota. Uspokoiłam go. Były dziele, latem piękne, zimy nie przeżyły.
Roślina w bardzo krótkim czasie się wzbiła, po pół roku sięgnęła metra i się zatrzymała. Tak utrzymywałam ją 3 lata.
Miała ładne, duże, zdrowe liście. Gorzej czuła się w zimie, liście opadał, rosły nowe. W moich warunkach była to roślina delikatna, jej łodyga pozostała smukła i wiotka, wręcz nie mogła udźwignąć liściastego pióropusza. Widziałam, że u innych (nie w Pl) sięgała gigantycznych rozmiarów, kłębiąc się po pokoju.
By się ich pozbyć wsadziłam je do ogródka. Sąsiad marudził, że takie wielkie drzewo mu sadzę u płota. Uspokoiłam go. Były dziele, latem piękne, zimy nie przeżyły.