Religia a karty. Czy tarot to grzech?

(25-04-2018, 16:43)Rey napisał(a):  Toż właśnie o tym piszę. Uśmiech Katolicyzm to zbiór określonych dogmatów.Jednym z nich jest to, że nie korzysta się z "tarota", skoro ma się bezpośredni kontak z Bogiem .
Tak jak napisałaś, katolicyzm to nie sklep z którego się wybiera tylko to co nam pasuje.

Przyznam że nie wiem o co Ci chodzi. Ja pisałam o czymś innym, i widać że mnie nie zrozumiałaś.
Piszesz "tarot" w cudzysłowie - czyli tak jakby umniejszasz jego znaczenie. Dlaczego?
Zgadzasz się ze mną, że katolicyzm nie jest sklepem - a zaczęłaś od tego że sama jesteś katoliczką ale czasem wróżysz jak koniecznie chcesz się czegoś dowiedzieć - mimo że uważasz to za grzech... i w tych momentach kiedy wróżysz nie masz opieki, a w momentach kiedy nie wróżysz korzystasz z opieki jaką daje wiara katolicka. Czyli takie pstryk - pstryk, poplątanie z pomieszaniem.

Zacznij od tego, żeby być w zgodzie z samą sobą, bo inaczej skończy się to na wyrzutach sumienia i tyle. Nie powtarzaj ślepo co tam gdzieś usłyszałaś o dogmatach katolickich, które rzekomo uważają tarot czy karty ogólnie za grzech (zależy jeszcze w jakim znaczeniu używasz słowa dogmat), zadaj sobie trud żeby samej dojść do tego co jest prawdziwym dogmatem w kościele katolickim, a co jest "dogmatem" czyli czymś co ludzie powtarzają jak papugi.

Ja sama jestem katoliczką i nie mam problemu z tym że wróżę. Uważam że mój umysł, całe ciało i dusza - nie należą do mnie, lecz do Boga. Jestem Jego dziełem, to w jakiej formie pojawiłam się na tym Świecie - łącznie z wszelkimi uzdolnieniami. Gdybym potrafiła uzdrawiać ludzi rękami - robiłabym to... A czy samo leczenie nie jest "zabawą" w Boga? Lekarze przecież niejednokrotnie decydują o ludzkim życiu, podłączając nieuleczalnie chorych ludzi do aparatury podtrzymującej życie na długie lata... Można pomagać ludziom na różne sposoby - ja robię to na swój. Nie oddaję w ten sposób czci innym bogom, ani też nie stawiam się na równi z Bogiem. Nie mówię ludziom o sprawach życia i śmierci, nie "bawię się" w Boga, ani też nie każę im robić tego czy tamtego, bo każdy człowiek ma wolną wolę... 
Kościół katolicki tworzyli i tworzą ludzie... te "dogmaty", jak to nazywasz - mają swoje uzasadnienie w historii... i wynikają często z różnego rodzaju obaw - czy to samego kleru, czy to członków Kościoła. Do niedawna "dogmatem" było uważanie ewangelików za heretyków z którymi nie należy utrzymywać żadnych stosunków, a wejście do kościoła ewangelickiego było dla katolików zakazane, było grzechem. Mój Dziadek był ewangelikiem, Babcia katoliczką... przed wojną na zawarcie małżeństwa musieli dostać specjalny indult papieski... gdyby żyli trochę wcześniej - takie małżeństwo dla katoliczki w ogóle byłoby zakazane.

I Twoje pytanie na końcu - "Czy ktoś zajmuje się regresingiem?". Regresing łączy się z wiarą w poprzednie wcielenia... a to już z całą pewnością kłóci się z wiarą katolicką. Bezradny
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 9 gości