26-04-2018, 21:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-04-2018, 21:25 przez tarot55557.)
(26-04-2018, 15:52)Rey napisał(a): ... Dużo jest takich w których szeroko rozumiana "ezoteryka" jest uważana za coś złego, za co mamy być "ukarani". Jest to gdzieś schowane głęboko w podświadomości, i ujawnia się dopiero w sytuacjach dla nas kryysowych, kiedy nasza odporność psychiczna spada.
Dlatego wyznajac "katolicyzm" i "tarota" stoimy w duchowym rozkroku.
Reya... czy Ty wierzysz w Boga, bo boisz się rzekomej kary za "grzechy" a nie z własnej duchowej potrzeby? Myślisz, że Bóg to wróżka spełniająca życzenia? Że robisz co chcesz, a potem idziesz to spowiedzi i załatwione...? Co to za głupoty. Tylko Ty jesteś odpowiedzialna za swoje życie, religia, tarot czy Bog nie rozwiąże za Ciebie Twoich problemow... O jakiej ochronie pisałaś w poprzednich postach...?
Ja jestem wierząca, ale ja wiarę rozumiem w inny sposób. Nigdy nie miałam żadnych problemów z tarotem przez to. Bóg to dla mnie przede wszystkim duchowość. Jeśli żyjesz w zgodzie z własnym sumieniem, jestes dobra dla innych ludzi i dla siebie samej tarot nie zrobi Ci krzywdy, ani Ty nie zrobisz krzywdy nikomu.
BTW. Pomimo emocji wielu osób w tym wątku uważam, że poruszono ciekawy temat, o tym, że tarot nie jest dla wszystkich...(myślę, że Rey nie powinna używać kart) Można sobie zrobić krzywdę lub innym osobom... I nie chodzi mi o religie....