Entliczek petliczek Miriamkowy Pamietniczek

Kumczo, ale ja mowie ogolnie - a nie o Mirce

poza tym, nie musi byc zaraz wielka trauma, a wystarczy poczucie ograniczania, przymusu, swoistych "pęt" czy wędzidla (czujesz sie jak na smyczy i w kagancu, jak na sznurku)
czasem zderzenie subtelnej, wrazliwej osobowosci z surowym, choc kochajacym rodzicem daje efekt bomby z opoznionym zaplonem

nieraz jest ciezko zrozumiec, dlaczego jeden odczuwa pewien sposob wychowania jak kierat - a inny dobrze sie czuje w wyraznie okreslonej przestrzeni (mam na mysli zasady i hierarchie)
poniewaz jestesmy rozni, roznimy sie charakterami i potrzebami
od tego jest psycholog, zeby wyczuc co komu "na watrobie lezy"

moj tata byl na przyklad strasznym despota - i mam ten uraz do dzis,
choc mnie nigdy nie uderzyl - to psychicznie odczuwalam jego "rozkazywanie" jako zamach na moja wolnosc, jak wiezienie, jak knebel i przymus
tak samo zreszta traktowal reszte rodziny;
stad miedzy innymi moja postawa, latwa do zaobserwowania na forum
chociaz cos mi tam w genach przekazal - i to tez wylazi, jak sloma z butow...i przed czym sie bronie
nie trzeba byc bitym i gwalconym, jasne - ze trauma to moze byc zbyt wielkie slowo, ale - ja nigdy nie zapomne, psychicznie tez mozna byc lamanym
i to jest wredne
na szczescie jakos w depresje nie popadlam, tak mi sie akurat zycie ulozylo - a moze tak sama wybralam

tak, ze - nie zlosc sie... kazdy ma swoj punkt widzenia
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 13 gości