03-05-2018, 23:50
(28-04-2018, 16:19)Rey napisał(a): Barbara... jesteś przykładną chrześcijanką, ale nie katoliczką (czy protestantką).I nie mi ,ani tobie o tym decydować.
Piszesz, że wróżenie z tarota to dla ciebie nie jest forma kontaktu z Bogiem.To w takim razie z czym/kim?
Oj dziewczyny po co te emocje.
Najpierw chciałbym nadmienić, że ja tam w żydowskie legendy nie wierzę, więc nie mam grzechu
Nie wypisałem się z KRK, ale kompletnie nie czuję się katolikiem.
Cytat:Barbara... jesteś przykładną chrześcijanką, ale nie katoliczką (czy protestantką).I nie mi ,ani tobie o tym decydować.Jak to? Barbara nie decyduje czy jest katoliczką? A kto? Jesli nie dokonała apostazji i czuje przynależność do tej religii, to jak najbardziej jest katoliczką! Niby kto ma o tym decydować, klecha? Do kościoła można przecież wchodzić bez legitymacji, czy karty wstępu, więc nawet formalnie nie będąc katolikiem można katolicyzm wyznawać i praktykować. Jeżeli ktoś się czuje katolikiem, to nim jest i tyle. Nie ma co tu bez sensu wnikać w formalno-doktrynalne meandry.
Druga sprawa, przecież na razie nikt nie wie jak działa tarot, teorii jest wiele. Wcale nie trzeba angażować do tego Boga, sił nadprzyrodzonych, czy nieczystych. Działanie kart można wytłumaczyć na bazie ostatnich teorii naukowych (sic!). Z fizyki kwantowej wyszła teoria strun, ktorej to jednym z wniosków okazał się wieloświat (multiwersum). Multiwersum, to po prostu nieskończenie wiele wszechświatów. Tu są też odmienne interpretacje przestrzeni dziesięciowymiarowej (lub 26-cio wymiarowej) Równania teorii strun dają 10 lub 26 wymiarów Fajnie
Jedna z interpretacji uważa, że wszechświaty (jak nasz kosmos) funkcjonują obok siebie, ale jest jeszcze inna ciekawsza. Otóż te 10 wymiarów są zawinięte, to znaczy jakby jeden wszechświat zawierał w sobie nieskończenie wiele wszechświatów. I teraz robi się ciekawie, w takiej interpretacji np. czasu nie ma (odległości też ) Inaczej mówiąc, wszystko się już zdarzyło, WSZYSTKO I WSZĘDZIE. Po prostu wszystkie te wszechświaty tylko istnieją, a my (nasza świadomość) pływa sobie po nich. Co jakąś mikrosekundę wybieramy do którego wszechświata wejdziemy idąc w lewo, czy w prawo.
Reasumując można stwierdzić, że wróżbiarstwo nie zajmuje się przewidywaniem przyszłości, bo takiej nie ma, wszystko już się wydarzyło! A zatem gdzie tu grzech?
Wiele rzeczy kiedyś było grzechem, a dzisiaj nie jest. Pewnie i z wróżeniem też tak będzie. W każdym razie, nie jest konieczne odwoływanie się do ciemnych mocy, jakiś energii, albo świata duchowego, aby próbować wyjaśnić działanie tarota. Błędne założenia religijnych fanatyków prowadzą ich do błędnych wniosków i to wszystko.