(05-05-2018, 15:45)Rey napisał(a): Dosyć doładnie pisał to w swoich ksiażkach z lat '90 ubiegłego wieku Leszek Żądło.
Czy masz na myśli człowieka, który został skazany przez Sąd pierwszej instancji za przestępstwo z art. 212 KK (zniesławienie)?? I to jest twój autorytet?? Już nie raz o nim tutaj wspominasz ... Ten pan uważa siebie za specjalistę w regresingu ... hhmm ...
Czy znasz naukowe dowody na to, jak ogromną krzywdę ten człowiek robi ludziom?
Pozwól, że zacytuję jedną licznych i fachowych wypowiedzi, na temat p. L. Żądło
" (...) metoda stworzona przez Leszka Żądło zwana regresingiem wywołuje zasadowicę oddechową, a w dalszej konsekwencji tężyczkę utajoną czyli spazmofilię. Zaburzanie równowagi fizjologicznej tak intensywnie jak w regresingu wiąże się tylko i wyłącznie z utratą zdrowia, a wmawianie uczestnikom regresingu, że im sesje pomagają jest dla mnie równoznaczne z argumentem dilera, że działka ćpunowi pomoże. Owszem pomoże w takim sensie, że na krótko zaspokoi głód narkotyczny, a dalsze skutki są znane. Różnica jest taka, że szkodliwośc narkomanii jest znana nawet ćpunom, a szkodliwość regresingu jest celowo zatajana. Otóż można się uzależnić fizycznie od regresingu ponieważ są pobudzane te same receptory, które pobudzane są podczas zażywania narkotyków. Wytwarzanie endorfin, enkefalin i dynorfin czyli endogennych narkotyków w ciele człowieka jest udowodnione. Z czasem organizm z sesji na sesję zaczyna się od nich czyli endogennych peptydów opioidowych uzależniać. Następuje rozchwianie stężenia dopaminy w mózgu i po przerwach w sesjach regresingu następuje obniżenie stężenia dopaminy("hormonu przyjemności")i następuje głód taki sam dosłownie identyczny jak głod narkotyczny. Dzieje się to w układzie mezolimbicznym z udziałem tej samej dopaminy. Piszę tak, bo byli wcześniej mędrcy od "tężyczki astralnej". Jedna z pośród wielu ciekawostek jest taka, że podczas obniżenia stężenia dopaminy oprócz głodu narkotycznego pojawia się dysforia czyli odwrotność euforii. Odpowiedzialna jest za ten stan wspomniana dynorfina. Dysforia to obniżenie nastroju gzie reaguje się agresywnie na wszelkie bodźce często nieadekwatnie do rzeczywistości. Pojawia się po czasie również sedacja czyli skrajna obojętność, przekroczenie progu cierpienia co często skutkuje samobójstwami. Podczas sesji regresingu występuje także beta endorfina (endogenna morfina) która m.in. podnosi nastrój i wprowadza w stany euforyczne, odwrotne do tych dysforycznych. Dlatego jak na forach lub w artykułach opisują entuzjaści regresingu huśtawkę nastrojów, to przynajmniej wiemy z czego to wynika."
Ten twój bohater uznawany jest za oszusta ... przykre, że i ja musiałam tutaj o nim wspomnieć, ale chyba wydaje mi się, że warto, skoro są dość poważne, naukowo przebadane dowody na to, że człowiek ten może ludziom wyrządzić więcej szkody niż pomóc ... A jak wiemy w naszym świecie ezoterycznym takich nie brakuje ...
Dodatkowo, zaobserwowałam twoje wypowiedzi i coś zauważyłam ... a mianowicie ... piszesz cytuję cię: "Jako katoliczka korzystam z całego "systemu ochrony" , jaka ta religia oferuje" i ok, a zaraz potem piszesz coś takiego ... ponownie cytuję cię:
"Tak jak napisałaś, katolicyzm to nie sklep z którego się wybiera tylko to co nam pasuje."
Interesujesz się czymś, co jest narzędziem sekty, która wykorzystuje regresing w celu manipulacji psychicznej na żywej osobie i powinien być ZAKAZANY WYROKIEM SĄDU!!!! ....
Sama nie wiem, kto tutaj bardziej grzeszy ... to ja już wolę mojego Tarota niż zadawać się z kimś takim ... i ostrzegam też innych ...
Informacje o tym człowieku można sobie uzyskać na wielu stronach, jak m.in. tutaj ... http://lalitamohan-himawanti.blogspot.co...ianie.html
I już chyba wiem kim osobiście jesteś w realu "Rey" ... a może Edytka ... ? wiadomo zaprzeczysz ...