09-08-2018, 22:54
Może to co napisze jest nie na temat Mój św. pamięci dziadek powiadał , jak po wojnie kupił pięknego konia z bujną grzywą ... Zawsze gdy przychodził do niego z rana do stajni był on zlany potem i miał zaplecionych kilkadziesiąt małych warkoczyków na grzywie Ilekroć by ich nie odplótł , zawsze sie pojawiały po każdej nocy... Myślał ze to sąsiad robi numery, przyczaił sie pewnego razu, gdy kon w nocy zaczął hałasować wszedł do stajni z lampa naftowa, a tam nie było nikogo oprócz przerażonego konia Miejscowa szeptucha powiedziała jemu ze to robota mary nocnej która mieczy konia a który sie jej nie daje... Po tym postanowił ze nie bedzie juz odplatał warkoczy... po paru tygodniach sie uspokoiło..