27-08-2018, 01:34
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-08-2018, 01:36 przez dorota.
Powód edycji: literówka, ortografia
)
Dla mnie 10 mieczy to nie ruina totalna jak Wieża po której nic nie ma. To zabicie uczuć, miłości, naiwności czegoś delikatnego. Ale nie życia. Bo można żyć bez miłości prawda? Może czasem trzeba w sobie coś zabić aby iść dalej? O to chyba najlepsze moje zrozumienie tej karty. Jeśli jesteś osobą zbyt emocjonalną - zabij w sobie to co jest zbyt delikatne, to co ciebie zatrzymuje. I ogarnij się.
Rozwód, ale po rozwodzie wiele rzeczy się zmienia. Wiele na lepsze. Ile kobiet po rozwodzie odzyskało wiarę w siebie i zaczęło wszystko od nowa? Boję się tej karty wyszła mi w sytuacji mojego małżeństwa....Ale to nie Wieża sobie mówię, przed 10 mieczy jest Paź denarów po niej jest Kapłanka. Czyli 10 mieczy coś zniszczy aby drugie mogło zostać odkryte. Do tego jest 3 w kolejności (czyli rada, dobrze pamiętam?)
Na karcie Crowleya widzimy że miecze nie przebijają samego serca tylko podstawy na której ono leży zabij to co ciebie blokuje, uwolnij swoje serce.
Rozwód, ale po rozwodzie wiele rzeczy się zmienia. Wiele na lepsze. Ile kobiet po rozwodzie odzyskało wiarę w siebie i zaczęło wszystko od nowa? Boję się tej karty wyszła mi w sytuacji mojego małżeństwa....Ale to nie Wieża sobie mówię, przed 10 mieczy jest Paź denarów po niej jest Kapłanka. Czyli 10 mieczy coś zniszczy aby drugie mogło zostać odkryte. Do tego jest 3 w kolejności (czyli rada, dobrze pamiętam?)
Na karcie Crowleya widzimy że miecze nie przebijają samego serca tylko podstawy na której ono leży zabij to co ciebie blokuje, uwolnij swoje serce.