30-08-2018, 21:26
Powiem o sobie. Mam prawie 40 lat i jestem szaleńczo zakochany. Nie mogę poradzić sobie z moim uczuciem, ale zacznę od początku. W 2016 zmieniłem pracę i poznałem wyjątkową Kobietę. Jak mnie irytowała. Przychodziłem do pracy i myślę znowu ona. Kobieta która była moim przeciwieństwem. Byłem zamknięty w sobie, bylem dzięki niej wszystko się zmieniło. Nie interesowała mnie, chociaż była w moim typie. Gdy patrzyłem na nią myślałem z wyglądu mój ideał. Tyle że mam żonę ale tylko na papierze. To właśnie przez nią zamknąłem się w sobie, apodyktyczna kobieta nie znosząca sprzeciwu. Przez fakt jaki jestem i jakie jest moje podejście do życia nie rozwiodłem się z nią. Jestem takim typem faceta który miał w życiu trzy kobiety. Pierwszą miłość, moją żonę i mój dar od losu. To jedyne Kobiety z którymi uprawiałem seks. Bo jak mi kiedyś moja M powiedziała żeby z kimś zrobić ten krok czyli seks trzeba kierować się uczuciem. Pokochałem moją przyjaciółkę jeszcze wtedy tak myślałem o niej po chwili dosłownie. Myślałem że mówi mi to co chcę usłyszeć, ona poprostu taką jest. Moja M. Mojej żony nie kochałem nigdy. Związałem się z nią żeby się wyrwać z miejsca w którym byłem. To egoistyczne było z mojej strony ale nie chciałem zapić się na śmierć, chciałem żyć, miałem 21 lat wtedy. Nigdy nie zdradziłem żony dopóki ona tego nie zrobiła. Nawet gdy wiedziałem że to robi to wmawiałem sobie że to moja wina i dalej byłem przy niej. Wszystko się zmieniło gdy poznałem moją M. Ona ma męża i dzieci. Ma męża dużo młodszego od siebie i zrobiła coś podobnego jak ja. To jej drugi mąż. Pierwszy był katem dla niej. Bił i znęcał się. Uciekła poprostu od niego. Wszystko było jak sen. Kochaliśmy się jak szaleni. Świat poza nami nie istniał. No i zachorowała. Na nowotwór złośliwy z wieloma przeżutami. Nieoperacyjny guz mózgu. Wyszła z tego. Ale to Tylko ona mogła tak. Nie widziałem nigdy nikogo z taką chęcią do życia,, pozytywnym nastawieniem. Za to tak ja ją Kocham. Gdy czasem brakowało jej sił zawsze byłem obok. Ale zaczęło się sypać. Wiedziałem że nie kocha męża chociaż mówiła że jest inaczej. Powiedziała mi że uczcie wygasło. Że mnie już nie kocha. Nie kocha to tak boli mnie. Bo wiem że inaczej jest. Bo gdy teraz jadę za nią 1000 kilometrów żeby 2 godziny pobyć z nią jest cudownie tuli mnie widzę w jej oczach blask i troskę o mnie, mówi ty wariacie do mnie. Wracam. Nie kocham Ciebie mówi. Wiem że jej życie jest takie na dziś na teraz. W każdej chwili może się dowiedzieć że zostało jej kilka chwil. Wiem o tym.dla mnie tydzień z nią jest na wagę złota. Chcę być z nią i wiem że nie wiele czasu mi zostało. Całe życie dla niej zmieniłem. Jestem innym człowiekiem. Tak bardzo kocham moją M. Wszystkiego już próbowałem żeby być z nią. Ona mówi nie kocham choć wiem że kocha. Takie rzeczy się wie. Z nikim nie byłem tak blisko. Chcę coś zrobić żeby być z nią. Próbowałem wszystkiego. Mógłbym nawet... wszystko bym mógł żeby być z nią
Chcę być z nią jak kiedyś. Nawet w taki sposób chcę. Nie wiem co mogę zrobić
Może nie zbyt to poukładane to co napisałem. Mam tyle uczuć w sobie. Myślę wielowątkowo. Ona to zawsze rozumie. Ma tak samo. Łapałem się wszystkiego i trafiłem tutaj. Spróbowałem rytuału z różową świeczką i znakami runicznymi. Odezwała się. Znowu było cudownie. Teraz znowu jest jak jest... Nie wiem czy to działa w przeciwną stronę. Czyli na Kobietę
Ona tylko dlatego nie chcę być ze mną bo jak to mówi "żeby mi życia nie marnować" przez chorobę. Moje życia bez niej się marnuje... Szanuję i Kocham do szaleństwa. W nikogo Nidy tak nie wierzyłem...
Chcę być z nią jak kiedyś. Nawet w taki sposób chcę. Nie wiem co mogę zrobić
Może nie zbyt to poukładane to co napisałem. Mam tyle uczuć w sobie. Myślę wielowątkowo. Ona to zawsze rozumie. Ma tak samo. Łapałem się wszystkiego i trafiłem tutaj. Spróbowałem rytuału z różową świeczką i znakami runicznymi. Odezwała się. Znowu było cudownie. Teraz znowu jest jak jest... Nie wiem czy to działa w przeciwną stronę. Czyli na Kobietę
Ona tylko dlatego nie chcę być ze mną bo jak to mówi "żeby mi życia nie marnować" przez chorobę. Moje życia bez niej się marnuje... Szanuję i Kocham do szaleństwa. W nikogo Nidy tak nie wierzyłem...