14-01-2011, 03:47
Cytat dnia
Geniusz to czasem tylko instynkt, który nie podlega doskonaleniu; częściej jest to sztuka trafnego kojarzenia codziennie doskonalona dzięki obserwacji i doświadczeniu.
Napoleon Bonaparte
dowódca, mąż stanu i cesarz Francuzów
Fragmenty z książki "Intymna teoria względności" J. L. Wiśniewski
W nocy, gdy zamiera ruch uliczny, słychać wodę spadającą z pobliskiego wodospadu Niagara.
Sześcioletni chłopiec mieszkał w Rochester z rodzicami i siostrzyczką. Dziewczynka urodziła się bardzo chora. Miała trzy lata, gdy rodzice zapytali chłopca, czy oddałby dla niej „krew, bez której ona nie mogłaby dalej żyć”. Chłopiec zgodził się bez wahania. Po kilku dniach lekarze w uniwersyteckiej klinice przeprowadzili transfuzję bezpośrednią. Chłopiec leżał obok siostrzyczki i z jego żył przetaczano krew do jej żył. W pewnym momencie, gdy transfuzja w odczuciu chłopca trwała zbyt długo, zapytał lekarza „czy to tak się umiera?”.
Lekarz nadzorujący transfuzję nie wiedział co odpowiedzieć. Po chwili rozmowy wyszło na jawa, że chłopiec nie zrozumiał do końca swoich rodziców. Myślał, że musi oddać całą swoją krew i umrzeć, aby mogła żyć jego siostra.
[…] Czasami prawdziwa miłość ujawnia się dopiero wtedy, gdy nie wszystko do końca się rozumie...
On był nauczycielem. Ona była jego uczennicą. Zakochali się w sobie. Na wrotkach pojechali z jego mieszkania w Harlemie, w Nowym Jorku, do USC w ratuszu Nowego Jorku, na dolnym Manhattanie. On miał wtedy dwadzieścia osiem lat, ona piętnaście. Był rok 1912. On – jedenaste dziecko czarnej matki, ona – urodzona w Rosji córka rosyjskich emigrantów. On okazał się wyjątkowo uzdolniony. Napisał „Historię filozofii”, która sprzedawała się w dwudziestu milionach egzemplarzy. Nazywał się Will Durant. Jego żona miała na imię Ariel. Oboje podjęli się wielkiego zadania. Chcieli wspólnie napisać „Historię kultury ludzkości”. Od dnia ślubu nie spędzili ani jednego dnia i ani jednej nocy oddzielnie. Po pięćdziesięciu latach bycia razem potrafili rozmawiać jak na pierwszej randce. W 1977 roku otrzymali od prezydenta Forda najwyższe wyróżnienie literackie w USA. Ona wtedy powiedziała: „Wszystko, co osiągnęłam w życiu, zawdzięczam mojemu nauczycielowi, przyjacielowi i mężowi”.
On dodał: „Bóg podarował mi ją i powietrze do oddychania”.
W roku 1981 Will Durant musiał być operowany. Tygodniami leżał na oddziale intensywnej terapii. W tym czasie kilka ulic dalej, w domy zmarła jego osiemdziesięciotrzyletnia żona. Pielęgniarki i lekarze ukrywali to przed nim. Jedenaście dni po śmierci żony Will Durant sam odłączył się od respiratora….
Respiratory dostarczają tylko powietrze do oddychania…
Geniusz to czasem tylko instynkt, który nie podlega doskonaleniu; częściej jest to sztuka trafnego kojarzenia codziennie doskonalona dzięki obserwacji i doświadczeniu.
Napoleon Bonaparte
dowódca, mąż stanu i cesarz Francuzów
Fragmenty z książki "Intymna teoria względności" J. L. Wiśniewski
W nocy, gdy zamiera ruch uliczny, słychać wodę spadającą z pobliskiego wodospadu Niagara.
Sześcioletni chłopiec mieszkał w Rochester z rodzicami i siostrzyczką. Dziewczynka urodziła się bardzo chora. Miała trzy lata, gdy rodzice zapytali chłopca, czy oddałby dla niej „krew, bez której ona nie mogłaby dalej żyć”. Chłopiec zgodził się bez wahania. Po kilku dniach lekarze w uniwersyteckiej klinice przeprowadzili transfuzję bezpośrednią. Chłopiec leżał obok siostrzyczki i z jego żył przetaczano krew do jej żył. W pewnym momencie, gdy transfuzja w odczuciu chłopca trwała zbyt długo, zapytał lekarza „czy to tak się umiera?”.
Lekarz nadzorujący transfuzję nie wiedział co odpowiedzieć. Po chwili rozmowy wyszło na jawa, że chłopiec nie zrozumiał do końca swoich rodziców. Myślał, że musi oddać całą swoją krew i umrzeć, aby mogła żyć jego siostra.
[…] Czasami prawdziwa miłość ujawnia się dopiero wtedy, gdy nie wszystko do końca się rozumie...
On był nauczycielem. Ona była jego uczennicą. Zakochali się w sobie. Na wrotkach pojechali z jego mieszkania w Harlemie, w Nowym Jorku, do USC w ratuszu Nowego Jorku, na dolnym Manhattanie. On miał wtedy dwadzieścia osiem lat, ona piętnaście. Był rok 1912. On – jedenaste dziecko czarnej matki, ona – urodzona w Rosji córka rosyjskich emigrantów. On okazał się wyjątkowo uzdolniony. Napisał „Historię filozofii”, która sprzedawała się w dwudziestu milionach egzemplarzy. Nazywał się Will Durant. Jego żona miała na imię Ariel. Oboje podjęli się wielkiego zadania. Chcieli wspólnie napisać „Historię kultury ludzkości”. Od dnia ślubu nie spędzili ani jednego dnia i ani jednej nocy oddzielnie. Po pięćdziesięciu latach bycia razem potrafili rozmawiać jak na pierwszej randce. W 1977 roku otrzymali od prezydenta Forda najwyższe wyróżnienie literackie w USA. Ona wtedy powiedziała: „Wszystko, co osiągnęłam w życiu, zawdzięczam mojemu nauczycielowi, przyjacielowi i mężowi”.
On dodał: „Bóg podarował mi ją i powietrze do oddychania”.
W roku 1981 Will Durant musiał być operowany. Tygodniami leżał na oddziale intensywnej terapii. W tym czasie kilka ulic dalej, w domy zmarła jego osiemdziesięciotrzyletnia żona. Pielęgniarki i lekarze ukrywali to przed nim. Jedenaście dni po śmierci żony Will Durant sam odłączył się od respiratora….
Respiratory dostarczają tylko powietrze do oddychania…