#1

Kiedyś dość intensywnie pisałem wiersze. Oto jeden z nich:

LEK

Za bardzo się starałem
Okiełznać Twoje usta drżące
Co szepty niosły odziane
W jedwabną suknię

Zastygłem w bezruchu
Gdy ostatnim razem
Wkupiłeś się w moje serce
Pospolitym kłamstwem

Śmiech mnie ogarnął
Przenikliwy choć niepewny
Na samą myśl
O tym nędznym dramacie
Którym uraczyłeś tuzin innych
A może i więcej

"Czas nie stoi w miejscu. Nieważne jak kurczowo go trzymasz, on i tak ci ucieknie..."
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości