31-01-2012, 00:22
Aur Ganuz napisał(a):sugeruje ona, że funkcję swą zawdzięcza Cesarzowi, na podobnej zasadzie jak doktorowa doktorowi, kiedy w Tarocie jest na odwrót - bez Cesarzowej nie byłoby CesarzaA z tym pozwolę sobie się nie zgodzić
Cesarzowa to żona Cesarza i tę rolę uwidocznił Waite w swojej talii. W poprzednich mogłaby funkcjonować niezależnie, jednak w czasach rodzenia się Tarota samodzielnych cesarzowych było jak na lekarstwo. Panował patriarchat i wszechwładny Kościół, kobieta to był drugi gatunek człowieka i w jej lędźwiach mieszkał Szatan :angry-teeth:
Owszem sięgając dalej (pewnie to miałeś na myśli) dojdziemy do matriarchatu i cesarzowej jako Matki Natury, wtedy tak, bez niej żaden cesarz by nie zaistniał. Tak czy siak, jakoś ciągle wychodzi że matka, a więc i żona. Jako ziemskich rodziców Głupca przedstawia się przecież Cesarza i Cesarzową, a jako niebiańskich rodziców - Maga i Kapłankę
Dlatego w praktyce Cesarzowa zachowuje się jak matka, jest ciepła i opiekuńcza, chyba że negatywne oblicze rozpatrzymy, to wtedy będzie surowa, oficjalna i wyniosła.
A co do Kapłanki, to będzie raczej kochanka. Ten archetyp sięga do starożytnych czasów kiedy to sakralna prostytucja nie była czymś nadzwyczajnym. Jeśli uważać ją za "matkę Polkę" to wynika z faktu poświęcania się sprawie. Jakby nie było, starożytne kapłanki poświęcały swoje życie całkowicie jakiemuś bóstwu, czy religii. Jak dzisiejsze zakonnice, aczkolwiek te z kolei niestety więcej służą klechom niźli Bogu
Zaczynając taką dyskusje dobrze jest wskazać o jaka talię tarota nam chodzi gdyż potem nietrudno o skrajne opinie niby na ten sam temat. Niestety zapomina się o wyrobach tarotopodobnych i jakże łatwo przejść od archetypu starożytnej wieszczki i kapłanki, która "rozmawia z bogami" do gorącej kochanki, która właśnie ... hmm "nie może rozmawiać"