02-01-2020, 15:24
Pomożecie w interpretacji snu?
Moja babcia już nie żyje ale zawsze sni się gdy ma wydarzyć się coś złego. Tak jakby mnie ostrzegała. Nie śniłam o niej już długi czas aż do dzisiaj. Martwię się.
Jechaliśmy do babci z siostrą, widzimy karetke, ja wysiadam szybko. Babcia idzie predko na podwórku w stronę domu, pokazujac sanitariuszom drogę.
Tata lezal na lozku, odwrócony, zlapalam za glowe szyje i zaczelam krzyczeć tatusiu, wpadlam w panike. Na szczescie zyl. Obrocil sie i pokazal na brzuchu wielkie rany, mial tez na nogach. Powiedzial,ze ktos go pobil.
Drugi sen - jestesmy w kosciele, jest mnostwo ludzi. Nagle wychodziny z ławki zeby poszukac babci. Znajdujemy ja, rodzice witaja sie i pozniej ja ją przytulam, jest jakas chuda ale usmiechnieta. Pozniej juz razem stoimy.
Moja babcia już nie żyje ale zawsze sni się gdy ma wydarzyć się coś złego. Tak jakby mnie ostrzegała. Nie śniłam o niej już długi czas aż do dzisiaj. Martwię się.
Jechaliśmy do babci z siostrą, widzimy karetke, ja wysiadam szybko. Babcia idzie predko na podwórku w stronę domu, pokazujac sanitariuszom drogę.
Tata lezal na lozku, odwrócony, zlapalam za glowe szyje i zaczelam krzyczeć tatusiu, wpadlam w panike. Na szczescie zyl. Obrocil sie i pokazal na brzuchu wielkie rany, mial tez na nogach. Powiedzial,ze ktos go pobil.
Drugi sen - jestesmy w kosciele, jest mnostwo ludzi. Nagle wychodziny z ławki zeby poszukac babci. Znajdujemy ja, rodzice witaja sie i pozniej ja ją przytulam, jest jakas chuda ale usmiechnieta. Pozniej juz razem stoimy.