03-02-2012, 00:29
Weźmy na przykład nasz sposób oddychania. W stresie zaczynamy oddychać szybciej; oddech staje się mniej więcej dwukrotnie szybszy od normalnego. Jeśli stres ma charakter krótkotrwałego bodźca, dodatkowa ilość tlenu wpompowana do krwi zostanie wykorzystana, a zadyszka nie pójdzie na marne. Jeśli jednak ma on charakter długotrwały, krótki, urwany oddech może trwać tak długo, aż spierzchną nam usta, a drogi nosowe ulegną podrażnieniu. Na dodatek na skutek ciągłego kurczenia się mięśni przepony pojawią się bóle w klatce piersiowej i szereg innych objawów. Krótki i płytki oddech nie tylko zwiększa ilość tlenu we krwi, ale zmniejsza również ilość dwutlenku węgla. Ponieważ odruch oddychania to reakcja na wysoki poziom dwutlenku węgla, a nie niski poziom tlenu, zmniejszenie stężenia dwutlenku węgla we krwi podczas stresu informuje układ nerwowy, że należy zmniejszyć częstotliwość oddechów. Gdy to nastąpi, może nam się zacząć kręcić w głowie. Wydychając zbyt szybko dwutlenek węgla, doprowadziliśmy do hiperwentyiacji płuc. [40]
Można temu zaradzić, oddychając do papierowej torebki i wprowadzając tym samym z powrotem dwutlenek węgla do płuc, przez co podnosimy jego poziom we krwi i pobudzamy odruch oddychania.
Można temu zaradzić, oddychając do papierowej torebki i wprowadzając tym samym z powrotem dwutlenek węgla do płuc, przez co podnosimy jego poziom we krwi i pobudzamy odruch oddychania.