Skąd wiadomo czy chodzi o pozytywną czy o negatywną stronę karty?
#27

A ja bym jednak pozostal przy ustaleniu definicji pojęć (żeby w ogóle wiedzieć o czym rozmawiamy), a nie odwoływałbym do Twojej wypowiedzi, ktora tych definicji nie wyjaśnia. 

Już któryś raz w Twojej wypowiedzi powtarza się w kółko, że wróżba (chociaż nie wiesz czym ona jest) nie jest wyciąganiem wniosków z przeszłości. I ta fraza powtarzana przez Ciebie jest jak mamtra. Zatem, gdzie w tej dyskusji pada teza, której tak uparcie zaprzeczasz? Gdzie jest expressis verbis napisane, że wrozba jest wyciąganiem wniosków z przeszłości? 
Bo odnoszę wrażenie, że dyskutujesz z tezami, których nikt nie formuował. To tak jakbyś napisała, że cytryna to nie jabłko i pisała co raz dłuższe tyrady, w kółko się powtarzając i lejąc wodę aż miło przez co czyniąc wypowiedzieć merytorycznie odwrotnie proporcjonalna do jej długości, pomimo faktu, iż nikt nie twierdził, że cytryna jest jabłkiem... 
Co więcej... jeśli chcemy analiza karty liniowo, jako ciąg następujących po sobie wydarzeń to w cale nie nasuwa się wniosek, ze inne rozkłady nie maja prawa bytu. Bo niby dlaczego nie mogloby istnieć różne modele odczytywania kart? Po raz kolejny stawiasz błedny wniosek, którego nikt nie postawił i sama z nim dyskutujesz, przekonując innych do swoich racji...

Piszesz, że interpretacja kart jest swoista próba wydobycia obrazu... moje pytanie dlaczego ta próba jest "swoista", a nie jest "nieswoista"? 

Piszesz, że nie poruszałaś tematu, dlaczego losujemy takie a inne karty, w związku z tym nie będziesz się na ten temat wypowiadać, po czym jednak się wypowiadasz (czyli w jednym akapicie zaprzeczasz sama sobie), ze jest to losowy przypadek. 
Zalozmy przeto ze jest jako rzeczesz: jeśli wybór kart nie jest determinowany intuicyjnie, a jest losowy, oznacza to, ze mamy zestaw całkowicie przypadkowych obrazów na stole, a obrazy te mają przeciez konkretne znaczenia. Zatem nie mamy tutaj pracy z energiami, jak to określiłaś tylko z całkowicie przypadkowym losowaniem, wiec jakakokwiek interpretacja tego nie ma najmniejszego sensu...

Piszesz, że Cie oceniam i dziwisz się czemu czepiam się czegoś co nic nie wnosi do dyskusji. 
Nie oceniam Ciebie, tylko Twój wywód. Nie napisałem przecież, że jesteś taka czy owaka, tylko napisalem, że wywód, który przeprowadziłaś jest błędny, bo oparty na nieprawdziwej tezie. A to jest konstruktywna dyskusja. Jak inaczej mam napisać, że to co napisałaś nie ma sensu? 
A dlaczego czepiam się tego co nie ma sensu, albo nic nie wnosi? Bo masz styl prowadzenia dyskusji który w istocie utrudnia prowadzenie dyskusji.

Pisałaś we wcześniejszym poscie, że dla Ciebie liniowy odczyt kart musi oznaczać 
Cytat:Cytat:Liniowy odczyt kart, ściśle warunkuje związek przyczynowy, który jest definiowany jako łańcuch zależności przyczynowej. Oznacza to, że C powoduje E wtedy i tylko wtedy, gdy istnieje sekwencja zdarzeń A, B, C, D 1 , D 2 , ... D k , E, tak że każde zdarzenie w sekwencji zależy od poprzedniego

To zależy czy uznajesz tarota jako wyrocznie czy też nie. Nie mając sprecyzowanego założenia wniosek jest nieuprawniony. 

Być może Twoje koncepcje rodzą się z tego, że rozkładając klientowi karty najpierw z nim rozmawiasz a on Ci mowi o problemie.
Ja nie rozmawiam tylko pytam o co pytamy, o związek, o prace o dom rodzinny itp o przyczynę jakiegoś zdarzenia, czy o przyszłość... itp dlatego ja nie mam problemu takiego, ze wyciągam wnioski z przeszlosci klienta. Po prostu rozkładam karty i mówię jak to karty pokazaly, i na ogół nie stosuje tutaj rozkladu liniowego, a jeśli klient sam prosi o podzial na okresy czasowe, to jeśli w okresie wcześniejszym wyjdzie śmierć partnera a w okresie późniejszym wyjdzie podroz z partnerem to oczywistym jest, że będzie to inny partner. Albo to karty pokaza wprost jako poznanie kogoś nowego, albo tego nie pokaza i będzie to oczywisty wniosek z odczytu kart, w końcu wrozba dotyczy świata w którym porządek przyczynowy występuje, wiec sila rzeczy musi to odzwierciedlać się w kartach. Wynika to wprost z tego co sama napisałaś, uważasz że i interpretacja kart jest swoista (ciekawe czemu nie nieswoista) próba wyciągnięcia obrazu, a to oznacza ze ten obraz jest. A co na tym obrazie jest? Ano nasze życie. To skoro naszym życiem rządzi porządek przyczynowo-skutkowy to - pod warunkiem że obraz nie przekłamuje rzeczywistości- ten porzadek naszego życia jest tam zobrazowany. A skoro Ty interpretując karty wydobywasz ten obraz to albo odczytujesz go poprawnie czyli z zachowaniem tego porządku, albo go przeinaczasz i wtedy taka wrozbe o kant duly rozbić, bo nie jest to wrozba tylko jakieś fantasmagorie operatora kart.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości