22-06-2020, 16:52
Dzień dobry!
Pomimo, iż wróżba jest na rok, postanowiłam podzielić weryfikację na dwie części i po I połowie napisać co nie co
Czytając na początku roku tą wróżbę, pomyślałam sobie, że łatwo nie będzie ale jest nadzieja, że choć jedna sfera mojego życia - sprawy zawodowe, ulegnie poprawie i będę mogła się skupić na pozostałych sprawach.
ale w takiej sytuacji to wolałabym żeby to był czerwiec
Dzieje się dużo, muszę przyznać, zakończyłam wolontariat, mam rekomendację do zatrudnienia (tylko czy i kiedy to nastąpi wielka niewiadoma), pozostaje jedno ale....nic z tego dalej nie wychodzi. Wirus skutecznie wstrzymał gospodarkę. Wyprowadziłam się z dotychczasowego miejsca zamieszkania, wróciłam "na stare śmieci". Dobrze i nie dobrze. Wynajmowane mieszkanie mi już mocno ciążyło ze względu na współlokatorów, więc wyszło mi to na plus ( objawy nerwicy się trochę zmniejszyły), ale znowu siedzimy "na kupie". Takie to trochę poplątane. Z jednej strony by się coś chciało a z drugiej czasem brak sił, żeby radzić sobie z tymi kłodami pod nogami.
Finansowo niby nie ma tragedii, bo pomimo, że nie mam pracy, oszczędzałam na wkład własny i teraz jest z czego żyć. Dorobiłam co nie co. Ale pozostaje to ALE. Co dalej, czuję, że jestem taka w środku rozdarta, bo z jednej strony muszę wspomagać się środkami na lęki i nerwice a z drugiej strony, przecież to co złe nie może trwać wiecznie. Mam co jeść, gdzie spać. Tylko jak sobie pomyślę, jak długo jestem bez pracy i jak szybko cały mój trud w wspięciu się na stopień na którym byłam został zatracony, to mi jakoś tak smutno.
Właściwie, to tyle co mogę zweryfikować do tej pory, sprawy uczuciowe stoją. Nie mam jakoś ani chęci ani możliwości na amory. Bez stałego źródła utrzymania nie mam nawet co o tym myśleć.
Wrócę z następną weryfikacją za pół roku i mam bardzo bardzo głęboką nadzieję, że wtedy napiszę o samych pozytywnych dla mnie rozwiązaniach
Pozdrawiam, Nat
Pomimo, iż wróżba jest na rok, postanowiłam podzielić weryfikację na dwie części i po I połowie napisać co nie co

Czytając na początku roku tą wróżbę, pomyślałam sobie, że łatwo nie będzie ale jest nadzieja, że choć jedna sfera mojego życia - sprawy zawodowe, ulegnie poprawie i będę mogła się skupić na pozostałych sprawach.
Cytat:można się nawet spodziewać jakiejś porażki, przegranej... Przy kartach 5 mieczy i Umiaru (Równowagi) możemy też mówić o braku porozumienia oraz o złej atmosferze... a także o nerwowej, niestabilnej sytuacji, niepewności jutra.Firma miała kłopoty finansowe, więc tą porażkę odczytywałam właśnie w tym kontekście. Z końcem marca firma padła, ale ta porażka nadal trwa. Nie mogę znaleźć pracy, albo nikt nie dzwoni, albo po telefonie nie ma ciągu dalszego. I na dodatek mamy pandemię. Więc ostatnie zdanie cytatu, ta niepewność jutra jest jak najbardziej szczególnie widoczna.
Cytat:Uważam że dojdzie do zmian na polu zawodowym (prawdopodobnie w okolicach lipca coś się zadzieje), i to zmian na lepsze...Hmm..wiem, że okolice lipca to też sierpień


Finansowo niby nie ma tragedii, bo pomimo, że nie mam pracy, oszczędzałam na wkład własny i teraz jest z czego żyć. Dorobiłam co nie co. Ale pozostaje to ALE. Co dalej, czuję, że jestem taka w środku rozdarta, bo z jednej strony muszę wspomagać się środkami na lęki i nerwice a z drugiej strony, przecież to co złe nie może trwać wiecznie. Mam co jeść, gdzie spać. Tylko jak sobie pomyślę, jak długo jestem bez pracy i jak szybko cały mój trud w wspięciu się na stopień na którym byłam został zatracony, to mi jakoś tak smutno.
Właściwie, to tyle co mogę zweryfikować do tej pory, sprawy uczuciowe stoją. Nie mam jakoś ani chęci ani możliwości na amory. Bez stałego źródła utrzymania nie mam nawet co o tym myśleć.
Wrócę z następną weryfikacją za pół roku i mam bardzo bardzo głęboką nadzieję, że wtedy napiszę o samych pozytywnych dla mnie rozwiązaniach

Pozdrawiam, Nat