04-02-2012, 10:06
Moje dziewczyny(corki) reaguja dosc roznie. Kasia, gdy przychodzi i widzi, ze jak zwykle siedze na forum , lub gdy widzi rozlozone karty, reaguje tak : O, boooozzzz, ta znowu z tymi kartami...! , choc kiedys nie raz sie przekonala ,ze jej cos wywrozylam, ale i tak twierdzi, ze nie wierzy, pomimo,ze kiedys chciala miec karty. Ola natomiast czasami dzwoni z Nowego Jorku lub sle smsa zeby cos sprawdzic, nawet nie tylko dla siebie. Kiedys powrozylam jej przyjaciolce, ktora juz byla tam dosc dlugo i nie wiedziala czy uda jej sie kiedykolwiek zalatwic wize. Moja Ola wlasnie wyszla za maz , bylysmy akurat po przyjeciu weselnym. Wywrozylam Magdzie, ze ona juz zna kogos, kto to dla niej zrobi i juz niedlugo dostanie Zielona Karte. Za niecaly rok wyszla za przyjaciela z pracy, ktory jest gejem....Moja mama nie interesuje sie wrozeniem, nigdy ja to nie interesowalo, choc czasem widziala , ze stawialam karty kolezankom. Mam tez kuzyneczki , ktore(zwlaszcza jedna z nich) zawsze mnie prosily, wrecz zameczaly o karty. Gdy przyjezdzalam do Polski pierwsze pytanie bylo "Ciotka, przywiozlas karty ? !!! " . A moja psiapsiolka to mnie tak kiedys zmeczyla codziennym wyciaganiem kart na to samo, ze sie zbuntowalam i wogole odlozylam karty na kilka miesiecy. Oznajmilam jej ,ze "Nie wroze! Koniec!". Podarowalam jej talie , mowiac "Od dzisiaj sama sobie stawiasz karty ".