30-07-2020, 20:51
Kiedyś znajoma mojej mamy opowiadała mi, że przychodziła do niej, jej zmarła teściowa. Trwało to 5 dni i odbywało się na takiej zasadzie, że codziennie rano kiedy mąż wychodził do pracy, ona jeszcze leżała w łożku i w sypilani pojawiała się teściowa. ...
Znajoma mowiła, że podczas tej "wizyty" nie była w stanie się ruszyć ani nic powiedzieć, była w takim jakby półśnie/paraliżu.
Teściowa siadała na krześle i siedziała jakiś czas, nic nie mówiła po czym odchodziła i wtedy ta znajoma mogła jakby się pełni obudzić. W końcu 5 dnia ta znajoma, podczas "wizyty" owej teściowej wydusiła z siebie zdanie "mamo boję się Ciebie", wtedy teściowa powiedziała, że rozumie i że w takim razie sobie pójdzie... no i poszła i już nie wróciła.
Także dziwna to była sytuacja ale najdziwniejsze, że trwało to tyle dni. ..
Znajoma mowiła, że podczas tej "wizyty" nie była w stanie się ruszyć ani nic powiedzieć, była w takim jakby półśnie/paraliżu.
Teściowa siadała na krześle i siedziała jakiś czas, nic nie mówiła po czym odchodziła i wtedy ta znajoma mogła jakby się pełni obudzić. W końcu 5 dnia ta znajoma, podczas "wizyty" owej teściowej wydusiła z siebie zdanie "mamo boję się Ciebie", wtedy teściowa powiedziała, że rozumie i że w takim razie sobie pójdzie... no i poszła i już nie wróciła.
Także dziwna to była sytuacja ale najdziwniejsze, że trwało to tyle dni. ..