27-08-2013, 18:07
Ja zajmuję się tarotem od półtora roku. A ponieważ robię to codziennie, jestem już jako tako "ogarnięta"
Ale dokładnie pamiętam początki, kiedy z przerażeniem myślałam, że nie pojmę za nic znaczenia wszystkich kart.
A uczenie się na pamięć od razu nie miało dla mnie sensu.
I wierz mi, wszystko przyszło "samo". W pewnym momencie po prostu zdałam sobie sprawę, że "ogarniam".
Ale uczyłam się stopniowo, po kolei.
Najpierw zaprzyjaźniałam się z kartami, oglądałam, zastanawiałam się, co na nich jest, co widzę, co to znaczy itp. Potem czytałam opisy znaczeń. Dobrze jest mieć jakąś odpowiednią książkę i na początku jej się trzymać.
I skup się może najpierw na samych Wielkich Arkanach. Jest ich 22 - na początek aż nadto.
Kiedy WA będą już dla Ciebie w miarę "oswojone", rób z nich proste rozkłady na trzy karty.
Praca, praca i jeszcze raz praca!
Trzeba mieć cierpliwość i pogodzić się z faktem, że trochę czasu to zajmie
Ale uda się na pewno!
Powodzenia.
Ale dokładnie pamiętam początki, kiedy z przerażeniem myślałam, że nie pojmę za nic znaczenia wszystkich kart.
A uczenie się na pamięć od razu nie miało dla mnie sensu.
I wierz mi, wszystko przyszło "samo". W pewnym momencie po prostu zdałam sobie sprawę, że "ogarniam".
Ale uczyłam się stopniowo, po kolei.
Najpierw zaprzyjaźniałam się z kartami, oglądałam, zastanawiałam się, co na nich jest, co widzę, co to znaczy itp. Potem czytałam opisy znaczeń. Dobrze jest mieć jakąś odpowiednią książkę i na początku jej się trzymać.
I skup się może najpierw na samych Wielkich Arkanach. Jest ich 22 - na początek aż nadto.
Kiedy WA będą już dla Ciebie w miarę "oswojone", rób z nich proste rozkłady na trzy karty.
Praca, praca i jeszcze raz praca!
Trzeba mieć cierpliwość i pogodzić się z faktem, że trochę czasu to zajmie
Ale uda się na pewno!
Powodzenia.