21-01-2011, 17:26
Czytam wasze uwagi i nasunęła mi się myśl, że wszystko (sposób przedstawienia czy interpretowania) zależy od autora grafiki a później od tych co karty używają. W obu przypadkach chodzi o charakter, podejście do świata i życia i ładunek optymizmu w danym momencie. Osho nazwał kartę Możliwości. Tyż piknie. Podejmnowanie decyzji zawsze ma towarzystwo w postaci zawahania, zatrzymania, niepewności, obawy itd. Można jednak to pominąć i zogniskować swoją uwagę na pozytywnej myśli że oto otwierają się wspaniałe perspektywy. Oczywiście, że to jak wspaniałe te perspektywy są zależy tylko i wyłącznie od osoby która podejmuje decyzje i w tym tkwi jej personalna moc.
Przy okazji chciałbym przestrzec przed używaniem tych etykietek czy nazw kart. Zawsze ograniczają one znaczenie danej karty i przechylają jakby skalę znaczeń w jedną stronę, skupiając uwagę na jakby pojedynczym aspekcie. Uwielbiaj te wtrącenia Rudej i przypominanie sobie innych posiadanych talii aby rozszerzyć możliwości właściwego zinterpretowania karty właśnie wyciągniętej.
Przy okazji chciałbym przestrzec przed używaniem tych etykietek czy nazw kart. Zawsze ograniczają one znaczenie danej karty i przechylają jakby skalę znaczeń w jedną stronę, skupiając uwagę na jakby pojedynczym aspekcie. Uwielbiaj te wtrącenia Rudej i przypominanie sobie innych posiadanych talii aby rozszerzyć możliwości właściwego zinterpretowania karty właśnie wyciągniętej.