VII - Rydwan
#22

Odbieram tę kartę bardzo podobnie jak Le Caro. Jest zryw, wreszcie coś się dzieje, często po okresie stagnacji. U mnie bardzo często pokazuje też wizyty, zwłaszcza gości z innego miasta, takich, którzy dosyć późno zdecydowali się na przyjazd lub informują o tym w ostatniej chwili (tak, to już bywa niefajne).... Tak czy inaczej jak Rydwan, to nie będzie nudy! Możemy ruszyć (i to z impetem!) z miejsca, poczuć wiatr we włosach, odwiedzić kogoś lub spotkać się na randce w połowie drogi. A nawet miło spędzić z kimś czas w aucie (ale to już Rydwan obok innych "przyjemnych" kart ;-) )

PS Kiedyś znajoma zapytała mnie o to, czy ważny dla niej mężczyzna, z którym znajomość była jakby zawieszona, jeszcze się z nią skontaktuje. Wyciągnęła jedną kartę - Rydwan. Odpowiedziałam, że kontakt z jego strony na pewno będzie, ale... że ten kontakt będzie miał charakter pożegnania - zakończy relację. Dlaczego? Bo moją uwagę na karcie w tamtym momencie przykuło to, że konie próbują jechać w innych kierunkach - jeden w prawo, drugi w lewo. Wcześniej, choć wielokrotnie używałam tamtej talii, jakby tego nie widziałam. A przy tej konkretnej wróżbie właśnie ten szczegół mnie uderzył. Jakieś dwa tygodnie później wróżba się sprawdziła - mężczyzna ładnie się z nią pożegnał.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości