10-02-2012, 23:28
Prawdziwy tarocista z wysokim morale i poczuciem odpowiedzialności nie przepowiada śmierci... Jeśli coś widzi - może co najwyżej ostrzec - wysłać do lekarza, zasugerować badania, ostrożność...
W mojej karierze tylko raz się zdarzyło, że powiedziałam... Pewnej kobiecie, która przeżyła mnóstwo wspaniałych lat z mężem... W jesieni życia zachorował na raka... Z miłością i poświęceniem pielęgnowała go przez kilka ładnych lat... Kochała, ale była zmęczona... Ganiła się za to, że czasem pojawiały się myśli o jego końcu, a jej wybawieniu, odpoczynku... Płakała, karała się za to w myślach. Pomogłam jej zrozumieć, że śmierć jest nieunikniona i każdego czeka... Że przeżyli piękne chwile i nikt im tego nie zabierze. Przygotowałam ją na to, że jednak wkrótce go zbraknie... Przyjęła - zbrakło - pożegnała godnie - odżałowała - i próbuje na nowo poukładać swój świat...
W mojej karierze tylko raz się zdarzyło, że powiedziałam... Pewnej kobiecie, która przeżyła mnóstwo wspaniałych lat z mężem... W jesieni życia zachorował na raka... Z miłością i poświęceniem pielęgnowała go przez kilka ładnych lat... Kochała, ale była zmęczona... Ganiła się za to, że czasem pojawiały się myśli o jego końcu, a jej wybawieniu, odpoczynku... Płakała, karała się za to w myślach. Pomogłam jej zrozumieć, że śmierć jest nieunikniona i każdego czeka... Że przeżyli piękne chwile i nikt im tego nie zabierze. Przygotowałam ją na to, że jednak wkrótce go zbraknie... Przyjęła - zbrakło - pożegnała godnie - odżałowała - i próbuje na nowo poukładać swój świat...