13-02-2012, 22:12
U mnie wie mąż i syn, popierają, starają się zrozumieć moje ślęczenie nad kartami, jak mam rozłożone karty w kuchni na stoliku (taki przytulny cichy zakątek), to jak syn wchodzi się napić widząc karty szybko nalewa pić i wychodzi, nie chce przeszkadzać
Ogólnie wiedzą, że Tarot to nie zabawka i mają do niego respekt
Reszata rodziny nie wie, bo pewnie by mnie wykleli, a i tak nie jestem popuarna bo mam własne zdanie na różne sprawy, a co gorsza (dla nich) nie boję się o tym mówić wprost
Nie należę do osób, które specjalnie przejmują się tym co ludzie powiedzą, nie muszę wszystkim pasować, a nie mam zamiaru udawać kogoś kim nie jestem.
Ogólnie wiedzą, że Tarot to nie zabawka i mają do niego respekt
Reszata rodziny nie wie, bo pewnie by mnie wykleli, a i tak nie jestem popuarna bo mam własne zdanie na różne sprawy, a co gorsza (dla nich) nie boję się o tym mówić wprost
Nie należę do osób, które specjalnie przejmują się tym co ludzie powiedzą, nie muszę wszystkim pasować, a nie mam zamiaru udawać kogoś kim nie jestem.