27-03-2021, 03:14
Tak, to już kilka lat temu (2017).
Baśniowa grafika, łagodne, przyjazne w odbiorze, trochę coś jak karty anielskie (bo to jest jak sama nazwa wskazuje - "Dobry Tarot"). Najbardziej lubię z nich korzystać przy robieniu rozkładów rocznych, urodzinowych - dobrze się w nich sprawdzają.
Twórczynią kart jest znana autorka wielu talii Oracle (w języku polskim wydano z nich chyba tylko "Mądrość Ukrytych Królestw"), Amerykanka Colette Baron-Reid.
"The Good Tarot" to pierwsza stworzona przez Colette talia kart Tarota.
Format kart jest większy (szerszy) od typowych - ok. 9x12,5 cm, czyli raczej wielkości tych Oracle. Koszulka zielona z delikatnym zarysem zielono-złotej ramki. Wykończenie - błysk.
Karty są takie jakby "akwarelowe" i w stonowanych kolorach: denary - brązy, zielenie, beż, kielichy - turkusy, buławy - rudy, pomarańcz, czerwień, miecze - błękit, biel.
Niektóre WA mają zmienioną nazwę - np. Śmierć to Transformation, Sąd to Call, Kochankowie - Love. Można dyskutować czy to dobrze czy źle.
Dwory mają nazwy żywiołów: Miecze - Air, Kielichy - Water, Buławy - Fire, a Denary - Earth.
Paź, Królowa i Król to tradycyjnie Page, Queen i King, natomiast Rycerz występuje tu pod nazwę Messenger, i ta zamiana nawet mi odpowiada.
Karty zapakowane są w twarde pudełko, towarzyszy im książeczka z kolorową okładką (cała w jęz. angielskim), która jest formatu kart i ma 119 stron - więc całkiem sporo.
Jedne z moich ulubionych kart - 7 i 10 buław:
Baśniowa grafika, łagodne, przyjazne w odbiorze, trochę coś jak karty anielskie (bo to jest jak sama nazwa wskazuje - "Dobry Tarot"). Najbardziej lubię z nich korzystać przy robieniu rozkładów rocznych, urodzinowych - dobrze się w nich sprawdzają.
Twórczynią kart jest znana autorka wielu talii Oracle (w języku polskim wydano z nich chyba tylko "Mądrość Ukrytych Królestw"), Amerykanka Colette Baron-Reid.
"The Good Tarot" to pierwsza stworzona przez Colette talia kart Tarota.
Format kart jest większy (szerszy) od typowych - ok. 9x12,5 cm, czyli raczej wielkości tych Oracle. Koszulka zielona z delikatnym zarysem zielono-złotej ramki. Wykończenie - błysk.
Karty są takie jakby "akwarelowe" i w stonowanych kolorach: denary - brązy, zielenie, beż, kielichy - turkusy, buławy - rudy, pomarańcz, czerwień, miecze - błękit, biel.
Niektóre WA mają zmienioną nazwę - np. Śmierć to Transformation, Sąd to Call, Kochankowie - Love. Można dyskutować czy to dobrze czy źle.
Dwory mają nazwy żywiołów: Miecze - Air, Kielichy - Water, Buławy - Fire, a Denary - Earth.
Paź, Królowa i Król to tradycyjnie Page, Queen i King, natomiast Rycerz występuje tu pod nazwę Messenger, i ta zamiana nawet mi odpowiada.
Karty zapakowane są w twarde pudełko, towarzyszy im książeczka z kolorową okładką (cała w jęz. angielskim), która jest formatu kart i ma 119 stron - więc całkiem sporo.
Jedne z moich ulubionych kart - 7 i 10 buław: