20-04-2021, 20:22
Choćbym nie wiem jak zaklinała rzeczywistość i wmawiała sobie, że ta karta w odniesieniu do spraw uczuciowych pokazuje transformację na głębszym poziomie (z nadzieją na pozytywne zmiany w samej relacji ), to jednak finalnie zawsze okazuje się, że związek po prostu się kończy, umiera. Gdy pytam, czy np. ktoś wypłynie w zaplanowany rejs, czy zmieni pracę, czy gdzieś wyjedzie i wyciągam XIII, to wiem, że plan upadnie, nic się nie wydarzy. Może dlatego trudno mi tę kartę polubić - najczęściej oznacza utratę nadziei lub/i złudzeń. Moich albo cudzych. Często przypomina mi też, że chciałam pojechać na cmentarz, a z jakichś przyczyn to odwlekam. Wtedy w końcu jadę i już przestaje wyskakiwać z talii. Ale najciekawsza Transformacja bywa dla mnie wówczas, kiedy pokazuje człowieka. Jeśli ktoś "wychodzi" mi w tej karcie, to zwykle okazuje się, że mam do czynienia z człowiekiem po przejściach. Jest silny "siłą trudnych doświadczeń", odważny, często ma w sobie niepokój i potrzebę zmian. Rozwija się przez świadome wchodzenie w niełatwe, wymagające odporności psychicznej sytuacje. Może być też oczywiście tak, że karta pokazuje tylko aktualny etap znaczącej przemiany w czyimś życiu (np. ktoś właśnie diametralnie zmienia swoje życie zawodowe, osobiste, przechodzi ważną terapię itp. - coś się kończy, by mogło zacząć się coś innego, nowego). Kiedyś XIII pokazała mi młodego człowieka, który miał różne fobie i prawie nie opuszczał domu. Prowadził bujne życie towarzyskie, ale tylko w sieci; umawiał się na spotkania, na których w ogóle się nie pojawiał - tak jakby nie żył naprawdę.