11-06-2012, 12:05
Dagaa napisał(a):Marika dziękiSuper, gdybym ja tyle rysowała... oj, byłoby fajnie. Zazdroszczę i podziwiam, tyle samozaparcia i sumienności.
I tu masz racje co napisałaś, mnie rysowanie zawsze uspokajało, przeważnie jak ktoś mnie wkurzył, to zamykałam się w pokoju brałam ołówki, kartki i rysowałam odcinając się od wszystkich czynników zewnętrznych. Czasami wiele godzin spędzałam rysując i to wystarczyło, aby całkowicie się wyciszyć, oraz zrelaksować
U mnie rysunki można policzyć na palcach.
Oby tak dalej