16-02-2012, 23:58
Ludzie sobie różnie radzą i na ogół wiedzą co robią Jest cała masa zwolenników odwracania i drugie tyle nieodwracania, częśc z nich jest konserwatywna, część liberalna i ta różnorodność jest wg mnie dowodem, że wszytskie te techniki są równie dobre jesli dobrze służą tarociście. Ja osobiscie nie odwracam kart ponieważ mam problem z tym, o czym już wspomniał Eremit: z podówjnym przeczeniem (czyli karta odwrócona w tym miejscu rozkładu, które jest przeznaczone dla cienia). Są jednak tarociści, dla których to nie jest problemem i potrafią sie z tym uporać (jak chociażby Gośka). Dla mnie to jednak jest trudność. I dlatego wymysliłam sobie swoją metodę: tworzę lub modyfikuję istniejące rozkłady tak, aby we wszystkich miejscach rozkładu, w których sprawa moze mieć dwa oblicza znalazły sie dwie karty: cień i blask. Na przykład w pozycji rady ja kładę dwie karty: to robić a tamtego nie robić. W pozycji wynik (ja zawsze taką pozycję nazywam "potencjał") kładę dwie karty: to się w danej sytuacji da uzyskać a tamtego nie. I tak dalej. U mnie to działa (lepiej lub gorzej ale przynajmniej potrafię takie coś odczytać). Ale są i inne techniki sprawdzania, czy karta pokazuje swoja ciemną czy jasną twarz - na przykład tzw. elemental dignities technique, czyli technika w której decyduje to, czy żywioł karty "lubi się" z żywiołem karty sąsiadującej. Jest też talia swtorzona do odwracania bo ma obrazek "w obie strony": <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.aeclectic.net/tarot/cards/revelations/">http://www.aeclectic.net/tarot/cards/revelations/</a><!-- m -->, czy tak jak w talii Rudejlili napisy w obie strony.
A cale mnóstwo radzi sobie bez odwracania i bez żadnych specjalnych technik i robi to bardzo dobrze!
A cale mnóstwo radzi sobie bez odwracania i bez żadnych specjalnych technik i robi to bardzo dobrze!