17-02-2012, 19:52
Tylko nocą słychać...
Na trawie noc zaściela swe posłanie,
w kropelkach rosy szczebiot umilkł ptasi,
mieni się miesiąc w lustrach potłuczonych,
przyziemną ciemność światłem chcąc wzbogacić.
Tu polna mysz przegryza orzech wspomnień,
zaspany konik smyczkiem ziewa sennie,
łuna tęsknoty wokół traw się łasi,
w soczystej rosie kocha się niezmiennie.
Aż słychać szelest,
jak się z ziemi wzbija
niepokonane jeszcze – nowe życie.
Rozdziera grudkę korzeń natarczywy,
a pęd zielony dudni serca biciem.
Nazajutrz znowu jasność świat oślepi,
i bielmo w oczy, i głuchota w uszy...
Nam tylko nocą dane słyszeć miłość,
bo tylko cisza może jej nauczyć...
/Zbigniew Matyjaszczyk/
w kropelkach rosy szczebiot umilkł ptasi,
mieni się miesiąc w lustrach potłuczonych,
przyziemną ciemność światłem chcąc wzbogacić.
Tu polna mysz przegryza orzech wspomnień,
zaspany konik smyczkiem ziewa sennie,
łuna tęsknoty wokół traw się łasi,
w soczystej rosie kocha się niezmiennie.
Aż słychać szelest,
jak się z ziemi wzbija
niepokonane jeszcze – nowe życie.
Rozdziera grudkę korzeń natarczywy,
a pęd zielony dudni serca biciem.
Nazajutrz znowu jasność świat oślepi,
i bielmo w oczy, i głuchota w uszy...
Nam tylko nocą dane słyszeć miłość,
bo tylko cisza może jej nauczyć...
/Zbigniew Matyjaszczyk/