10-05-2021, 12:16
Do mnie liczby nie przemawiają. Nie czuję ich po prostu. Natomiast dobrze czuję obrazy i tak naprawdę moja fascynacja tarotem jest powiązana z zainteresowaniem.... sztukami plastycznymi. Od tego się zaczęło. Moja mama zajmuje się numerologią i często donoszę wrażenie, że za każdym razem tak potrafi wszystko policzyć, żeby jej wyszło to, co chce udowodnić Coś tam wyjdzie jej z całej daty, coś tylko z dnia, coś z roku... Śmieję się, że jest bardzo kreatywna w tej numerologicznej "księgowości" Oczywiście to, że sama te liczby l(jako liczby) lekko traktuję, nie oznacza, że ironizuję z ludzi, którzy to faktycznie czują. Trzeba iść za tym, co nas ubogaca i rozwija. Dla jednych to tarot, dla innych astrologia lub numerologia czy chiromancja. A jeśli ktoś potrafi kilka dziedzin łączyć, ku swojemu dobru oraz pożytkowi innych osób, to wspaniale