22-05-2021, 12:39
W dość dalekiej odległości, pod murem dostrzegłyśmy postać .... małego chłopca, miał około 7/9 lat, siedział oparty o wspomniany mur. Byłyśmy zdziwione ponieważ właściwie wszystkie -a było nas 4 - spojrzałyśmy w tamtym kierunku w tym samym czasie, ale patrzyłyśmy na tego chłopca jedynie kilka sekund ponieważ dalej historia potoczyła się dość dziwnie....
Owy chłopiec nagle zaczął bardzo powoli przekręcać głowę w naszym kierunku, a jego oczami były... dwie, duże, czarne i przerażające kule ..
W tym momencie wszystkie, w tej samej chwili zaczęłyśmy krzyczeć i uciekać. Rozbiegłyśmy się po cmentarzu i spotkałyśmy kilka grobów dalej. Zaczęłyśmy wspólnie opowiadać o tym co widziałyśmy, dosłownie jedna kończyła zdanie za drugą..... „ chłopiec, około 7-9 lat, bardzo przerażające, czarne oczy, spojrzał na nas przekręcając głowę bardzo powoli itd.” … Od tego chłopca bił niesamowity chłód.. jego oczy wyglądały wręcz demonicznie.
Byłyśmy bardzo przestraszone i prawie uciekłyśmy z cmentarza, jednak na drugi dzień wróciłyśmy tam z koleżanką, która jak twierdziła "Niczego się nie boi".
Stanęłyśmy w tym samym miejscu i znowu widziałyśmy ten sam przerażający obraz, ja płakałam, a ta koleżanka, której nie było z nami dnia poprzedniego … nie widziała żadnego chłopca...
Postanowiłam nie dawać za wygraną i wyjaśnić sprawę, chciałam tam podejść pomimo ogromnego strachu. Postanowiłyśmy więc podejść do chłopca od tyłu, z drugiej strony muru. Tak też zrobiłyśmy. Kiedy dotarłyśmy pod mur, w miejscu w którym widziałyśmy tajemnicze dziecko... stały jedynie śmieci......
Poczułam ulgę i zachciało mi się z siebie śmiać jednak po dziś dzień jest to dla mnie dość dziwna historia.
Mimo, że minęło już ponad 15 lat, nadal jak sobie o tym przypomnę mam gęsią skórkę, a przez wiele lat myśląc czy opowiadając o tym, zwyczajnie nie umiałam powstrzymać się od płaczu. Widok tych strasznych, czarnych oczu mam w pamięci do dzisiaj. To była najbardziej przerażająca rzecz jaką widziałam w życiu. Historia pozostała dla mnie po dziś dzień zagadką, ponieważ nadal zadaje sobie pytanie czy nasz wyobraźnia mogła, aż tak bardzo zadziałać, aby w śmieciach stojących pod murem zobaczyć małe, choć przerażające do granic, dziecko? Mimo wszystko po dziś dzień uwielbiam chodzić na cmentarz i na ten też czasami wracam. J
Wildwood miała rację, że „zdenerwowałyście się.. zaczęłyście wiać”, a Nastek bardzo celnie trafił, że zobaczyłyśmy „młodego chłopaka”.
LeCaro trafiła w punkt, że był to młody człowiek oraz, że sytuacja z daleka wyglądała na bardzo niejasną i mogłyśmy się początkowo pomylić co do tego czym to co widziałyśmy było, jak i z tym, że zareagowałyśmy bardzo emocjonalnie i nasz reakcja była wspólna.
Za to Kama właściwie bezbłędnie trafiła, że widziałyśmy ducha (a przynajmniej tak mi się do dzisiaj wydaje pomimo tego jak zakończyła się na historia). Kama trafiła też bardzo celnie, że uciekłyśmy, był pośpiech i dużo emocji. W pewnym sensie też miała rację z tym, że zostałyśmy zaopiekowane (przez koleżankę, która poszła z nami na cmentarz na drugi dzień), a także przez to jak się zakończyła ta historia – uspokojone i przywrócone do równowagi.
Również Lady celnie odgadła płeć oraz sam fakt ducha, a także to, że zareagowałyśmy stosownie do sytuacji.
Wydaje mi się, że warsztat wygrały LeCaro i Kama i choć wybór jest bardzo trudny to chyba Kama była ciut bliżej J
Bardzo dziękuję Wam za udział, jestem pod wrażeniem waszych odpowiedzi, gratuluję!
Pozdrawiam serdecznie J
Owy chłopiec nagle zaczął bardzo powoli przekręcać głowę w naszym kierunku, a jego oczami były... dwie, duże, czarne i przerażające kule ..
W tym momencie wszystkie, w tej samej chwili zaczęłyśmy krzyczeć i uciekać. Rozbiegłyśmy się po cmentarzu i spotkałyśmy kilka grobów dalej. Zaczęłyśmy wspólnie opowiadać o tym co widziałyśmy, dosłownie jedna kończyła zdanie za drugą..... „ chłopiec, około 7-9 lat, bardzo przerażające, czarne oczy, spojrzał na nas przekręcając głowę bardzo powoli itd.” … Od tego chłopca bił niesamowity chłód.. jego oczy wyglądały wręcz demonicznie.
Byłyśmy bardzo przestraszone i prawie uciekłyśmy z cmentarza, jednak na drugi dzień wróciłyśmy tam z koleżanką, która jak twierdziła "Niczego się nie boi".
Stanęłyśmy w tym samym miejscu i znowu widziałyśmy ten sam przerażający obraz, ja płakałam, a ta koleżanka, której nie było z nami dnia poprzedniego … nie widziała żadnego chłopca...
Postanowiłam nie dawać za wygraną i wyjaśnić sprawę, chciałam tam podejść pomimo ogromnego strachu. Postanowiłyśmy więc podejść do chłopca od tyłu, z drugiej strony muru. Tak też zrobiłyśmy. Kiedy dotarłyśmy pod mur, w miejscu w którym widziałyśmy tajemnicze dziecko... stały jedynie śmieci......
Poczułam ulgę i zachciało mi się z siebie śmiać jednak po dziś dzień jest to dla mnie dość dziwna historia.
Mimo, że minęło już ponad 15 lat, nadal jak sobie o tym przypomnę mam gęsią skórkę, a przez wiele lat myśląc czy opowiadając o tym, zwyczajnie nie umiałam powstrzymać się od płaczu. Widok tych strasznych, czarnych oczu mam w pamięci do dzisiaj. To była najbardziej przerażająca rzecz jaką widziałam w życiu. Historia pozostała dla mnie po dziś dzień zagadką, ponieważ nadal zadaje sobie pytanie czy nasz wyobraźnia mogła, aż tak bardzo zadziałać, aby w śmieciach stojących pod murem zobaczyć małe, choć przerażające do granic, dziecko? Mimo wszystko po dziś dzień uwielbiam chodzić na cmentarz i na ten też czasami wracam. J
Wildwood miała rację, że „zdenerwowałyście się.. zaczęłyście wiać”, a Nastek bardzo celnie trafił, że zobaczyłyśmy „młodego chłopaka”.
LeCaro trafiła w punkt, że był to młody człowiek oraz, że sytuacja z daleka wyglądała na bardzo niejasną i mogłyśmy się początkowo pomylić co do tego czym to co widziałyśmy było, jak i z tym, że zareagowałyśmy bardzo emocjonalnie i nasz reakcja była wspólna.
Za to Kama właściwie bezbłędnie trafiła, że widziałyśmy ducha (a przynajmniej tak mi się do dzisiaj wydaje pomimo tego jak zakończyła się na historia). Kama trafiła też bardzo celnie, że uciekłyśmy, był pośpiech i dużo emocji. W pewnym sensie też miała rację z tym, że zostałyśmy zaopiekowane (przez koleżankę, która poszła z nami na cmentarz na drugi dzień), a także przez to jak się zakończyła ta historia – uspokojone i przywrócone do równowagi.
Również Lady celnie odgadła płeć oraz sam fakt ducha, a także to, że zareagowałyśmy stosownie do sytuacji.
Wydaje mi się, że warsztat wygrały LeCaro i Kama i choć wybór jest bardzo trudny to chyba Kama była ciut bliżej J
Bardzo dziękuję Wam za udział, jestem pod wrażeniem waszych odpowiedzi, gratuluję!
Pozdrawiam serdecznie J