05-07-2021, 22:03
W sumie można by założyć nowy temat na to. Ja mam teraz 5 rok osobisty i ta potrzeba wolności ogarnia mnie całą, duszę się w domu, w pracy, mam setki pomysłów. Czekam aż zacznie się 6 - spokojnie zajmę się domem, będzie leniwie i błogo, a w 7 znów polubię bycie sam na sam ze sobą. Tyle, że potem 8 i 9 - koniec cyklu - tu nie powinno się nic zaczynać, bo nie uda się. A ja bym właśnie chciała... Ehhh. 1 rok osobisty to czas fajny żeby zacząć coś, ja wtedy nie mogłam, a teraz ciska mnie i dusi, ale co zrobić? Czekać, ehhh.
Ty w 8 powoli zaczniesz zbierać żniwa - co zasiałeś tak zbierzesz. Jeśli źle - wyciągniesz wnioski. 8 nie jest taki zły jeszcze, osobiście wolę go od 9 - ten mnie przeraża. W tym zakończyłam relację z facetem i to prawda, że nie ma powrotu.
W sumie fajnie założyć temat lat osobistych i wpisywać swoje doświadczenia. To takie praktyczne pokazanie jak to się sprawdza
Ty w 8 powoli zaczniesz zbierać żniwa - co zasiałeś tak zbierzesz. Jeśli źle - wyciągniesz wnioski. 8 nie jest taki zły jeszcze, osobiście wolę go od 9 - ten mnie przeraża. W tym zakończyłam relację z facetem i to prawda, że nie ma powrotu.
W sumie fajnie założyć temat lat osobistych i wpisywać swoje doświadczenia. To takie praktyczne pokazanie jak to się sprawdza