07-07-2021, 11:56
"A co myślisz o przedsięwzięciu typu otworzenie firmy w roku 9, ale takiej która specjalizuje się tylko w rozwodach, albo pogrzebach...takiej, która wyspecjalizowała się w kończeniu różnych spraw? Myślisz, że by przeszło, czy jednak góra mówi twardo, że w 9 nic nie otwieramy? "
Można próbować, ale nie wiem czy się uda. 9 rok jest na tyle specyficzny, że nawet jeśli chcemy to się nie udaje. Bo albo zabraknie pieniędzy, albo ktoś przeszkodzi albo coś, pojawiają się czasem dziwne sytuacje, kłopoty, a poza tym mocno skupiamy się na zamknięciu mijającego cyklu i po prostu nie ma aż tyle energii. To nie jest jakiś tragiczny rok, może minąć i nawet nie odczujemy, że niektórzy uważają go za jakiś tragiczny, ale w pewnym sensie jesteśmy mocniej narażenie na straty. Okoliczności nie będą sprzyjać - tak bym określiła ten rok. Czyli chcemy, ale nie udaje się. Np. miałam plan na fajną aktywność zawodową z kolegą z liceum i nie udało się, bo trafił do szpitala, potem leczył depresję po osobistych przejściach. A wszystko było dopięte na ostatni guzik i tu krach! Zostałam z tym sama, a sama nie miałam na tyle sił i energii żeby zrobić kawał pracy za nas dwoje. Więc to 9 to było tak, że trudno mi było wywalczyć coś, zrealizować, przy okazji wtedy pamiętam popsuł mi się samochód w trasie, zapłaciłam dużo za naprawę i już miałam dość wydatków i ogólnie wszystkiego.
W 9 roku warto podsumować to, co było, wyciszyć się, nie robić nic na siłę. Może zakończyć pewne znajomości, nie inwestować pieniedzy, bo może to dać straty - również we własną firmę. Czyli teoretycznie możemy otworzyć, bo nikt nie zabroni, ale czy to da zyski? Może się okazać, że np. zaczęła się pandemia, nałożono nowe obostrzenia i musimy zwijać biznes - czyli zadziała coś z zewnątrz i mimo dobrych chęci to się nie uda. W biznesie pogrzebowym - hmmm dla mnie to biznes jak każdy inny, jest popyt to i podaż. W sumie na to klientów nie braknie nigdy, choć znajoma fryzjerka też mówiła, że jej zakład nie upadnie bo ludzie muszą włosy obcinać czy jest pandemia czy nie. Ale obostrzenia spowodowały, że salony fryzjerskie też zamknięto, a ona była bez pracy przez kilka miesięcy.
Dla mnie zaczynanie w 9 roku jest błędnym założeniem. Jeśli już koniecznie to w 8 - to rok żniw, więc jeśli dobrze się przygotowaliśmy to będzie nagroda i biznes zacznie przynosić zyski. Nie jakieś duże może, 9 może być trudniejszy, ale potem ładnie od 1 startujemy. 8 to materia i zyski, ale wiele zależy od lat poprzednich. Będąc w 9 wolałabym poczekać na 1, zrobić bilans, podsumować, odetchnąć. W końcu za rogiem czeka 1 i to jest przypływ energii
Można próbować, ale nie wiem czy się uda. 9 rok jest na tyle specyficzny, że nawet jeśli chcemy to się nie udaje. Bo albo zabraknie pieniędzy, albo ktoś przeszkodzi albo coś, pojawiają się czasem dziwne sytuacje, kłopoty, a poza tym mocno skupiamy się na zamknięciu mijającego cyklu i po prostu nie ma aż tyle energii. To nie jest jakiś tragiczny rok, może minąć i nawet nie odczujemy, że niektórzy uważają go za jakiś tragiczny, ale w pewnym sensie jesteśmy mocniej narażenie na straty. Okoliczności nie będą sprzyjać - tak bym określiła ten rok. Czyli chcemy, ale nie udaje się. Np. miałam plan na fajną aktywność zawodową z kolegą z liceum i nie udało się, bo trafił do szpitala, potem leczył depresję po osobistych przejściach. A wszystko było dopięte na ostatni guzik i tu krach! Zostałam z tym sama, a sama nie miałam na tyle sił i energii żeby zrobić kawał pracy za nas dwoje. Więc to 9 to było tak, że trudno mi było wywalczyć coś, zrealizować, przy okazji wtedy pamiętam popsuł mi się samochód w trasie, zapłaciłam dużo za naprawę i już miałam dość wydatków i ogólnie wszystkiego.
W 9 roku warto podsumować to, co było, wyciszyć się, nie robić nic na siłę. Może zakończyć pewne znajomości, nie inwestować pieniedzy, bo może to dać straty - również we własną firmę. Czyli teoretycznie możemy otworzyć, bo nikt nie zabroni, ale czy to da zyski? Może się okazać, że np. zaczęła się pandemia, nałożono nowe obostrzenia i musimy zwijać biznes - czyli zadziała coś z zewnątrz i mimo dobrych chęci to się nie uda. W biznesie pogrzebowym - hmmm dla mnie to biznes jak każdy inny, jest popyt to i podaż. W sumie na to klientów nie braknie nigdy, choć znajoma fryzjerka też mówiła, że jej zakład nie upadnie bo ludzie muszą włosy obcinać czy jest pandemia czy nie. Ale obostrzenia spowodowały, że salony fryzjerskie też zamknięto, a ona była bez pracy przez kilka miesięcy.
Dla mnie zaczynanie w 9 roku jest błędnym założeniem. Jeśli już koniecznie to w 8 - to rok żniw, więc jeśli dobrze się przygotowaliśmy to będzie nagroda i biznes zacznie przynosić zyski. Nie jakieś duże może, 9 może być trudniejszy, ale potem ładnie od 1 startujemy. 8 to materia i zyski, ale wiele zależy od lat poprzednich. Będąc w 9 wolałabym poczekać na 1, zrobić bilans, podsumować, odetchnąć. W końcu za rogiem czeka 1 i to jest przypływ energii