15-07-2021, 16:24
Ostatnio byłem na spotkaniu z kilkoma wróżkami w pewnym miejscu ezoterycznym, gdzie rozmawialiśmy przy kawie o swoich doświadczeniach, oczywiście czuć było lekkie złośliwości wszak to konkurencja, ale do rzeczy...
rzuciłem taki temat o jakim rozmawiamy tutaj w tym wątku, jak to u nich wygląda, czy tarot to wyrocznia, czy wróżba na przestrzeni czasu może się zmienić i dlaczego...
przeważał pogląd, że są rzeczy karmiczne, które po prostu muszą się wydarzyć typu: pisany Ci jest ślub, albo rozwód, albo pisana Ci jest własna firma, albo życie poza ojczyzną... takie dość ogólne rzeczy, można powiedzieć, że to są takie punkty zaczepienia, wokół których narastają już wydarzenia, które sami kreujemy.
Natomiast problem się zrobił, gdy zastanawialiśmy się dlaczego klient po roku przychodzi i mówi: wie Pani, w kartach wyszło, że kupimy dom, a tu nic takiego się nie wydarzyło, albo w kartach wyszło, że nasze małżeństwo się szybko rozpadnie, a tu mamy się w najlepsze... (to akurat dobrze, ale mogłoby być przecież na odwrót), w kartach wyszło, że zmienię pracę, a tu mimo licznych prób dalej tkwię w tej samej pracy... większość dyskutantek, jak nie wszystkie twierdziły, że wróżba mogła się nie spełnić, bo to była energia na tamten ten, a teraz energia jest już inna....
tak słuchałem tego i i zapytałem, a może kurcze odczyt kart był błędny... skoro miał być ślub, a tu para się rozeszła to chyba coś źle odczytaliśmy... na co naskoczyły na mnie panie, że jak to... jak Ci wychodzi Papież to jak możesz to źle zinterpretować, jak Ci wychodzi Wieża to jak możesz to źle odczytać... musiała się energia zmienić...
no to zapytałem... kurcze jak się energia zmieniła, to czemu karty tego nie przewidziały? No skoro karty mówią co nas czeka, to taką zmianę też powinny pokazać... na co usłyszałem, że karty pokazują najbardziej prawdopodobny przebieg wydarzeń... nie odpuszczałem i ciągnąłem temat dalej: no dobra najbardziej prawdopodobny, ale czemu dzisiaj najbardziej prawdopodobne jest to, a jutro tamto... bo energia jest płynna... A.....no to jak energia jest płynna, to za każdym razem może wyjść co innego, dzisiaj nam wyjdzie, że poślubimy Józia, a jutro nam wyjdzie, że się z Józiem rozstaniemy, to jaki jest sens stawiać karty, jak odp zależy od tego, kiedy je wyciągniemy.... raz trafimy na taką energię innym razem na taką...
Pan to zawsze szukasz dziury w całym, to nie stawiaj pan kart
A wy jakie macie zdanie w tym temacie? Dlaczego dzisiaj wróżba mówi co innego niż to co mówiła pół roku temu w tej samej sprawie?
rzuciłem taki temat o jakim rozmawiamy tutaj w tym wątku, jak to u nich wygląda, czy tarot to wyrocznia, czy wróżba na przestrzeni czasu może się zmienić i dlaczego...
przeważał pogląd, że są rzeczy karmiczne, które po prostu muszą się wydarzyć typu: pisany Ci jest ślub, albo rozwód, albo pisana Ci jest własna firma, albo życie poza ojczyzną... takie dość ogólne rzeczy, można powiedzieć, że to są takie punkty zaczepienia, wokół których narastają już wydarzenia, które sami kreujemy.
Natomiast problem się zrobił, gdy zastanawialiśmy się dlaczego klient po roku przychodzi i mówi: wie Pani, w kartach wyszło, że kupimy dom, a tu nic takiego się nie wydarzyło, albo w kartach wyszło, że nasze małżeństwo się szybko rozpadnie, a tu mamy się w najlepsze... (to akurat dobrze, ale mogłoby być przecież na odwrót), w kartach wyszło, że zmienię pracę, a tu mimo licznych prób dalej tkwię w tej samej pracy... większość dyskutantek, jak nie wszystkie twierdziły, że wróżba mogła się nie spełnić, bo to była energia na tamten ten, a teraz energia jest już inna....
tak słuchałem tego i i zapytałem, a może kurcze odczyt kart był błędny... skoro miał być ślub, a tu para się rozeszła to chyba coś źle odczytaliśmy... na co naskoczyły na mnie panie, że jak to... jak Ci wychodzi Papież to jak możesz to źle zinterpretować, jak Ci wychodzi Wieża to jak możesz to źle odczytać... musiała się energia zmienić...
no to zapytałem... kurcze jak się energia zmieniła, to czemu karty tego nie przewidziały? No skoro karty mówią co nas czeka, to taką zmianę też powinny pokazać... na co usłyszałem, że karty pokazują najbardziej prawdopodobny przebieg wydarzeń... nie odpuszczałem i ciągnąłem temat dalej: no dobra najbardziej prawdopodobny, ale czemu dzisiaj najbardziej prawdopodobne jest to, a jutro tamto... bo energia jest płynna... A.....no to jak energia jest płynna, to za każdym razem może wyjść co innego, dzisiaj nam wyjdzie, że poślubimy Józia, a jutro nam wyjdzie, że się z Józiem rozstaniemy, to jaki jest sens stawiać karty, jak odp zależy od tego, kiedy je wyciągniemy.... raz trafimy na taką energię innym razem na taką...
Pan to zawsze szukasz dziury w całym, to nie stawiaj pan kart
A wy jakie macie zdanie w tym temacie? Dlaczego dzisiaj wróżba mówi co innego niż to co mówiła pół roku temu w tej samej sprawie?