22-02-2012, 20:06
U mnie dzieci dorosłe, starsza córka- puka się w czoło, ale karty na prezent kupuje. Specjalnie ani na tak ani na nie. Cieszy się, że mam jakieś zainteresowania. Syn kazał mi wywróżyć numery w totka, po czym przestał się interesować, jako mało pragmatycznym narzędziem. Tż akceptuje, kupuje karty i nawet prosi,żeby mu coś tam powróżyć. Mama nic nie wie na szczęście, bo by chyba padła trupem. Przyjaciółki wiedzą i korzystają z kart. Dalsi znajomi i koleżeństwo z pracy raczej nie i się nie chwalę zbytnio.
M
M