28-08-2021, 11:41
Myślę, że z czasem będzie lepiej, w sensie, że poczujesz lekkość, wolność. To jest kwestia też tego by nauczyć się mieć ten czas dla samego siebie, jakby forma nagrody, która należy Ci się. Ludzie pracują, gonią w życiu, a zapominają, że powinno się znaleźć czas na pielęgnację samego siebie i, że zasługujemy na to. Polecam tak o tym myśleć, nie mieć wyrzutów, coś na zasadzie racji matki: kupuję dla siebie nową sukienką czy kosmetyki, a mogłam dla dziecka. Ale to dziecko może ma ich tyle, że wystarczy, za chwilę wyrośnie, kupi się nowe, a zadowolona, zadbana mama jest tak samo potrzebna.
Żyjemy dla siebie i innych, ale tylko spełnieni ludzie potrafią budować pozytywne relacje z innymi. Więc pomyśl, że to nagroda, jakby oczyszczenie, nowa jakość życia, wyrzucasz złą energię, jesteś jakby "czysty".
Czy próbowałeś z ziołami, olejkami? Ja mam swój sposób na to: podczas medytacji jakby unoszę tę energię do góry rękoma, wcześniej ją przywołując, a potem taki ruch "strzepywania" - to jest wyrzucenie jej. Fajnie to robić z ulubionym zapachem kadzidła albo nawet świecy. U mnie działa tak lozluźniająco. Najlepiej działa biała szałwia, ale też może być np. lawenda jeśli lubisz zapach. Staram się "złapać" to, a potem strząsnąć z siebie, jakby wyrzucić, odrzucić.
W ten sposób - podobnie - można też zrzucać z siebie uroki lub złe spojrzenia. Oczywiście to jeden z wielu rytuałów, ale jesli np. maiałeś trudny dzień w prayc, ktoś patrzył krzywo na Ciebie i czujesz się nieswojo - to polecam to. Długich, trudnych relacji to nie oczyści, bo tam się skumulowała energia, może latami, więc przypadke bardziej złożony, ale takie przypadkowe, np. jednodniowe, które jednak odczuwasz negatywnie to tak. Można to łączyć z ziołami na uroki - tu jest ich wiele, można poszukać jakiegoś albo olejkami.
Wogóle to człowiek jest jak przekaźnik - łapie energię i nawet czasem nie wiemy kto na nas popatrzy, pozazdrości, coś tam pomyśli. Po co to na sobie "mieć"? Fajnie tak się "oczyścić" raz na jakiś czas
Żyjemy dla siebie i innych, ale tylko spełnieni ludzie potrafią budować pozytywne relacje z innymi. Więc pomyśl, że to nagroda, jakby oczyszczenie, nowa jakość życia, wyrzucasz złą energię, jesteś jakby "czysty".
Czy próbowałeś z ziołami, olejkami? Ja mam swój sposób na to: podczas medytacji jakby unoszę tę energię do góry rękoma, wcześniej ją przywołując, a potem taki ruch "strzepywania" - to jest wyrzucenie jej. Fajnie to robić z ulubionym zapachem kadzidła albo nawet świecy. U mnie działa tak lozluźniająco. Najlepiej działa biała szałwia, ale też może być np. lawenda jeśli lubisz zapach. Staram się "złapać" to, a potem strząsnąć z siebie, jakby wyrzucić, odrzucić.
W ten sposób - podobnie - można też zrzucać z siebie uroki lub złe spojrzenia. Oczywiście to jeden z wielu rytuałów, ale jesli np. maiałeś trudny dzień w prayc, ktoś patrzył krzywo na Ciebie i czujesz się nieswojo - to polecam to. Długich, trudnych relacji to nie oczyści, bo tam się skumulowała energia, może latami, więc przypadke bardziej złożony, ale takie przypadkowe, np. jednodniowe, które jednak odczuwasz negatywnie to tak. Można to łączyć z ziołami na uroki - tu jest ich wiele, można poszukać jakiegoś albo olejkami.
Wogóle to człowiek jest jak przekaźnik - łapie energię i nawet czasem nie wiemy kto na nas popatrzy, pozazdrości, coś tam pomyśli. Po co to na sobie "mieć"? Fajnie tak się "oczyścić" raz na jakiś czas