28-08-2021, 16:24
Zafino
Ten "trik" jak piszesz to nie jest taka ścisła metoda medytacji, to raczej coś związanego z oczyszczaniem energetycznym, czyli bliżej nam do sesji, która daje ochronę, rytuałów, magii, a ja to łączę z medytacją. Joga też jest dobra. Natomiast z doświadczenia mogę powiedzieć, że takie oczyszczanie jest fajne, bo sami często nie wiemy kiedy ta energia się w nas zbiera. Ja czasami odczuwałam coś jakby ciężar na plecach, jakbym nosiła ciężki plecak, ale nie był to normalny ból pleców czy kręgosłupa - raczej takie przekonanie, że na dany moment zbyt wiele obowiązków na siebie wzęłam, że jestem dosłownie "przygnieciona" tym co dźwigam na plecach, na barkach, zwyczajnie życiem, relacjami z ludźmi, które są pokrecone i ja bywam pokręcona i tak w kółko. I to czasami nie odnosiło się realnie do np. pracy fizycznej, trudnej, ale psychicznego zmeczenia, które dawało takie objawy. Wtedy takie oczyszczanie bardzo pomaga.
Medytacja jest oczyszczaniem, więc nie bywa łatwa. Trzeba te demony, które siedzą w człowieku rozpoznać, określić, oddalić, odgonić - nie zawsze udaje się za pierwszym razem. To są myśli, które kłębią się jak nici - tak czasami poplątane, że trzeba czasu by je skutecznie usunąć, nie dziwię się, że miałaś dużo pracy, że były łzy. Ale uważam, że warto
Samo oczyszczanie w formie "strzepywania" kojarzy mi się z trzepotem skrzydeł motyla, a lekkość po tym wszystkim, jest jak ten motyl wylatujący w świat. To też sposób na odcinanie się od energii innych ludzi - przecinamy jakby nici, które nas wiążą. Nawet zaleca się by sobie to wyobrażać w trakcie sesji, mówiąc, że się uwalnia siebie i kogoś. Właśnie taka metoda jest stosowana w sesjach oczyszczających podczas usuwania powiązań między ludźmi, kiedy chcemy uwolnić się spod czyjegoś uroku, wpływu, zauroczenia itd. (Tam jest dodatkowo świeca lub świece itd., ale sama metoda jest podobna).
Ten "trik" jak piszesz to nie jest taka ścisła metoda medytacji, to raczej coś związanego z oczyszczaniem energetycznym, czyli bliżej nam do sesji, która daje ochronę, rytuałów, magii, a ja to łączę z medytacją. Joga też jest dobra. Natomiast z doświadczenia mogę powiedzieć, że takie oczyszczanie jest fajne, bo sami często nie wiemy kiedy ta energia się w nas zbiera. Ja czasami odczuwałam coś jakby ciężar na plecach, jakbym nosiła ciężki plecak, ale nie był to normalny ból pleców czy kręgosłupa - raczej takie przekonanie, że na dany moment zbyt wiele obowiązków na siebie wzęłam, że jestem dosłownie "przygnieciona" tym co dźwigam na plecach, na barkach, zwyczajnie życiem, relacjami z ludźmi, które są pokrecone i ja bywam pokręcona i tak w kółko. I to czasami nie odnosiło się realnie do np. pracy fizycznej, trudnej, ale psychicznego zmeczenia, które dawało takie objawy. Wtedy takie oczyszczanie bardzo pomaga.
Medytacja jest oczyszczaniem, więc nie bywa łatwa. Trzeba te demony, które siedzą w człowieku rozpoznać, określić, oddalić, odgonić - nie zawsze udaje się za pierwszym razem. To są myśli, które kłębią się jak nici - tak czasami poplątane, że trzeba czasu by je skutecznie usunąć, nie dziwię się, że miałaś dużo pracy, że były łzy. Ale uważam, że warto
Samo oczyszczanie w formie "strzepywania" kojarzy mi się z trzepotem skrzydeł motyla, a lekkość po tym wszystkim, jest jak ten motyl wylatujący w świat. To też sposób na odcinanie się od energii innych ludzi - przecinamy jakby nici, które nas wiążą. Nawet zaleca się by sobie to wyobrażać w trakcie sesji, mówiąc, że się uwalnia siebie i kogoś. Właśnie taka metoda jest stosowana w sesjach oczyszczających podczas usuwania powiązań między ludźmi, kiedy chcemy uwolnić się spod czyjegoś uroku, wpływu, zauroczenia itd. (Tam jest dodatkowo świeca lub świece itd., ale sama metoda jest podobna).