27-09-2021, 20:41
Zmarszczki to też kwestia genetyczna, po prostu mamy do nich mniejszą lub większą skłonność rodzinną, tak samo jak do np. rozstępów.
Ze swojej strony napiszę, że kwas hialuronowy powinno się stosować już po ok. 25 roku życia, bo skóra traci już jędrność. No i cała baza innych składników, w tym kolagen, bo z wiekiem jest go coraz mniej. Dobrze działa witamina C. Dużo snu, spokojny tryb życia, bo stres też odbija się na twarzy. Ale bądźmy szczere: prędzej czy później nie unikniemy zmarszczek. Wtedy botoks i inne zabiegi, które nie są przez wszystkich akceptowane, ale ja sama nie mam nic przeciwko nim. O ile będzie mnie stać zamierzam skorzystać m.in. z mezoterapii. Zresztą czy to botoks czy kwas, o ile ktoś ma ochotę i możliwość to niech to robi jeśli chce. Dla mnie liczy się naturalność - myślę, że można ingerować w twarz, zmarszczki, ale nie podoba mi się twarz która straciła mimikę. No ale to kwestia gustu i każdy myśli i robi jak uważa.
Jak dla mnie sprawa jest prosta: akceptujemy zmarszczki, bo każda z nas prędzej lub później będzie je mieć, choć kosmetyki mogą nieco to opóźnić, albo robimy zabiegi i też jest ok. Osobiście lubię czuć się dobrze z tym jak wyglądam i nie dziwię się kobietom, które chcą zatrzymać czas. Oby nie przesadzić
Ze swojej strony napiszę, że kwas hialuronowy powinno się stosować już po ok. 25 roku życia, bo skóra traci już jędrność. No i cała baza innych składników, w tym kolagen, bo z wiekiem jest go coraz mniej. Dobrze działa witamina C. Dużo snu, spokojny tryb życia, bo stres też odbija się na twarzy. Ale bądźmy szczere: prędzej czy później nie unikniemy zmarszczek. Wtedy botoks i inne zabiegi, które nie są przez wszystkich akceptowane, ale ja sama nie mam nic przeciwko nim. O ile będzie mnie stać zamierzam skorzystać m.in. z mezoterapii. Zresztą czy to botoks czy kwas, o ile ktoś ma ochotę i możliwość to niech to robi jeśli chce. Dla mnie liczy się naturalność - myślę, że można ingerować w twarz, zmarszczki, ale nie podoba mi się twarz która straciła mimikę. No ale to kwestia gustu i każdy myśli i robi jak uważa.
Jak dla mnie sprawa jest prosta: akceptujemy zmarszczki, bo każda z nas prędzej lub później będzie je mieć, choć kosmetyki mogą nieco to opóźnić, albo robimy zabiegi i też jest ok. Osobiście lubię czuć się dobrze z tym jak wyglądam i nie dziwię się kobietom, które chcą zatrzymać czas. Oby nie przesadzić