01-11-2021, 21:26
Chcę świeże kwiaty w wazonie.
A rano, otwierając oczy, uśmiechnij się do świtu.
A kiedy za mną płoną mosty –
nie chcę tego żałować ani ułamka sekundy.
Chcę, żeby było przytulnie zarówno w deszczu, jak i na śniegu.
Aby szczęśliwe dni nie spieszyły mi się.
Aby promienie słońca bez końca oblewały mnie.
I mniej niepokoju, obojętności, fałszu i kurzu...
Wężowe drogi łatwo pełzają pod nogami.
A godziny i minuty były pełne znaczenia.
Żeby jasne myśli układały się w zeszycie w kolejce,
a niepotrzebne – zupełnie zapomnieli o trasach do mnie
A rano, otwierając oczy, uśmiechnij się do świtu.
A kiedy za mną płoną mosty –
nie chcę tego żałować ani ułamka sekundy.
Chcę, żeby było przytulnie zarówno w deszczu, jak i na śniegu.
Aby szczęśliwe dni nie spieszyły mi się.
Aby promienie słońca bez końca oblewały mnie.
I mniej niepokoju, obojętności, fałszu i kurzu...
Wężowe drogi łatwo pełzają pod nogami.
A godziny i minuty były pełne znaczenia.
Żeby jasne myśli układały się w zeszycie w kolejce,
a niepotrzebne – zupełnie zapomnieli o trasach do mnie