01-11-2021, 21:44
Zygmunt Jan Prusiński
MARGOT JAK RÓŻA...
Wysypia się -
wiatr morski jest lekarstwem
a jej (stróżem nocnym) jestem.
Z diabłem mam układ
wszyscy do Boga łask
a on nie jest wystarczający
by każdego pogłaskać
po główce.
Zrozumiałem dopiero teraz
że ów diabeł za oknem
zezwala na wariactwa -
to taki improwizowany
schemat z trzech akordów
jako triada nie tyle muzyczna.
Błądzę po twych szczytach
prowadzę monolog języka
odgórnie zatwierdzony
przez mistrza.
MARGOT JAK RÓŻA...
Wysypia się -
wiatr morski jest lekarstwem
a jej (stróżem nocnym) jestem.
Z diabłem mam układ
wszyscy do Boga łask
a on nie jest wystarczający
by każdego pogłaskać
po główce.
Zrozumiałem dopiero teraz
że ów diabeł za oknem
zezwala na wariactwa -
to taki improwizowany
schemat z trzech akordów
jako triada nie tyle muzyczna.
Błądzę po twych szczytach
prowadzę monolog języka
odgórnie zatwierdzony
przez mistrza.