28-11-2021, 22:35
Rzeszotarski Przemysław
Ja i Ty
Me serce jak kamień polny na słońcu.
Choć byś go oblała krwią swoją i potem.
I siadała na nim na każdego dnia końcu.
I tak zostanie z tego uczuciowe błoto.
Bo jak ptak niebieskooki,
Wolnością muszę się nacieszyć.
Jeśli zasłonisz mi obłoki,
Smutkiem codzienność mą opleciesz.
Jak kwiat polny, wrosłem korzeniami w glebę.
I wolę mieszkać na rajskim Ziemi łonie.
A gdy mnie zechcesz mieć tylko dla siebie.
Umrę. Jak umiera ziele w wazonie.
Wolność i ja to jedno na wieki.
Jeśli mnie zapragniesz...
Zamkniesz mi powieki.
Ja i Ty
Me serce jak kamień polny na słońcu.
Choć byś go oblała krwią swoją i potem.
I siadała na nim na każdego dnia końcu.
I tak zostanie z tego uczuciowe błoto.
Bo jak ptak niebieskooki,
Wolnością muszę się nacieszyć.
Jeśli zasłonisz mi obłoki,
Smutkiem codzienność mą opleciesz.
Jak kwiat polny, wrosłem korzeniami w glebę.
I wolę mieszkać na rajskim Ziemi łonie.
A gdy mnie zechcesz mieć tylko dla siebie.
Umrę. Jak umiera ziele w wazonie.
Wolność i ja to jedno na wieki.
Jeśli mnie zapragniesz...
Zamkniesz mi powieki.