14-12-2021, 14:56
Putzlacher Renata
Kadisz
Nie mam w kieszeniach nic prócz własnych grzechów
które się w taszlich kruszą w moich dłoniach
Z każdym okruchem jakby serca kawał
od wspomnień ciężki w przepaść głuchą spadał
Miłości moja życiodajny chlebie
Mój pierwszy tiszri bez ciebie
Spleciony lulaw a pora deszczowa
dobrzmiewa wolno w zaciszu mej mykwy
Zanurzam ciało w wodzie zapomnienia
co miesiąc ten sam rytuał i scena
Lecz czasu upływ wspomnień nie pogrzebie
Kolejny nisan bez ciebie
Tewet szwat adar Zimowe miesiące
sygnalizują ogniska na wzgórzach
Łzy wolno płyną po menory palcach
szepczę modlitwę w twego zgonu jarcajt
Miłości moja która jesteś w niebie
Wznoszę le-chaim za ciebie
Kadisz
Nie mam w kieszeniach nic prócz własnych grzechów
które się w taszlich kruszą w moich dłoniach
Z każdym okruchem jakby serca kawał
od wspomnień ciężki w przepaść głuchą spadał
Miłości moja życiodajny chlebie
Mój pierwszy tiszri bez ciebie
Spleciony lulaw a pora deszczowa
dobrzmiewa wolno w zaciszu mej mykwy
Zanurzam ciało w wodzie zapomnienia
co miesiąc ten sam rytuał i scena
Lecz czasu upływ wspomnień nie pogrzebie
Kolejny nisan bez ciebie
Tewet szwat adar Zimowe miesiące
sygnalizują ogniska na wzgórzach
Łzy wolno płyną po menory palcach
szepczę modlitwę w twego zgonu jarcajt
Miłości moja która jesteś w niebie
Wznoszę le-chaim za ciebie