28-01-2011, 04:06
Cytat dnia:
Sukces umożliwia ci posiadanie wielu rzeczy, ale nie daje ci tego wspaniałego, wewnętrznego "czegoś", co przynosi ze sobą miłość.
— Samuel Goldwyn
Pluszowy miś
Przed oknem wystawowym sklepu z zabawkami stał dekorator i sprawdzał swoją całodzienną pracę. Patrzył na świat zwierząt. Rozmaite zwierzęta cieszyły jego oczy: olbrzymie pluszowe misie i słonie, małe króliczki, psy, koty, małpki, żyrafy, lwy i wiele, wiele innych. Myśl, aby pokazać w oknie wystawowym świat zwierząt pojawiła się nagle. Szef był nią zachwycony, wiedział bowiem doskonale, że dobra wystawa zwiększa zawsze zyski. Dekorator był zadowolony z idei i jej wykonania. Tym bardziej, że nie tylko dzieci zatrzymywały się przed oknem wystawowym i podziwiały świat zwierząt, ale również młodzież i starsi
Oświetlenie wystawy włączało się automatycznie wieczorem. Świat zwierząt pojawiał się w blaskach i cieniach, co nadawało mu dodatkowego uroku i tajemniczości. Światło reflektorów przejeżdżających pojazdów odbijało się w szklanych oczach zwierząt, co sprawiało wrażenie, że są żywe. I tak też było!
Późnym wieczorem zwierzęta zaczynały żyć swoim życiem. Króliczek, który cały dzień stał na tylnych łapkach, mógł wreszcie odpocząć i położyć się wygodnie obok jamnika.
W ciągu dnia sprzedawczyni zdjęła z wystawy niektóre zwierzęta. Ich miejsce pozostało puste. Co się z nimi stało?
Teddy, pluszowy niedźwiadek, największy wśród zwierząt (120 cm wzrostu!), prostował kości i głęboko wciągał powietrze. Potrafił nawet mruczeć, kiedy ktoś lekko dotykał odpowiednie moejsce na jego brzuchu. Teddy miał już wielu wielbicieli, nie tylko wśród dzieci. Dziewczyna w wieku siedemnastu, może osiemnastu lat chciała go kupić dla swojego chłopca. Wzięła go do rąk, widząc jednak cenę, oddała z powrotem sprzedawczyni.
Teddy, pluszowy niedźwiadek wyprostował się i mruczeniem poprosił zwierzęta o ciszę:
- Jeśli chcecie wiedzieć co stało się z naszymi przyjaciółmi, to mogę wam wiele powiedzieć. Dowiedziałem się o ich losie od szarego słonia. Poznałem go przed laty. On też nie wrócił na swoje miejsce w oknie wystawowym, spotkaliśmy się po dwóch latach w klinice dla zwierząt
Wszystkie zwierzęta słuchały uważnie słów pluszowego niedźwiadka, który rozsiadł się wygodnie i opowiadał:
- Kochane zwierzęta! Wiecie doskonale, że są dwa powody, dla których istniejemy. Ludzie, którzy nas zaprojektowali, wykonali i teraz sprzedają, chcą zarobić na nas możliwie dużo pieniędzy. Tak długo przedstawiamy dla nich wartość, jak długo jesteśmy w sklepie. Jeśli znajdzie się kupiec, wtedy spełniliśmy swoje zadanie i jesteśmy dla nich bez znaczenia. Nasz los ich już nie obchodzi. Drugi powód to właśnie ci, którzy nas kupują i nas otrzymują w darze. I cieszę się już na myśl, że ktoś mnie kupi i komuś ofiaruje. Szkoda tylko, że jestem taki drogi!.
Pluszowy niedźwiadek zaznaczył swój żal z powodu wysokiej ceny mruknięciem i mówił dalej:
- Szary słoń należał do dziewczynki, był darem jej przyjaciół z okazji dwunastej rocznicy urodzin. Cieszyła się bardzo z tego prezentu, gdyż dawno życzyła sobie pluszowego słonia. W ciągu dnia, kiedy była w szkole, leżał na jej łóżku i i czekał na nią. W nocy trzymała go w ramionach. Kiedyś powiedziała nawet, że bez niego nie mogłaby zasnąć. Lubiła go bardzo, więcej: kochała go. Powierzała mu wszystkie swoje sekrety. Mówiła mu o tym, co sprawiało jej radość i co napawało ją strachem. Wypłakiwała się przed nim, kiedy jej rodzice się kłócili. Słoń był z nią w szpitalu, kiedy miała nogę w gipsie. Opowiadała mu o swojej pierwszej miłości, o chłopcu, który wcale jej nie zauważał.
Pluszowy niedźwiadek zrobił krótką pauzę, zamruczał i mówił dalej:
- Szary słoń cieszył się, że do końca będzie ze swoją dziewczynką. Jednak lata robią swoje... Mam nadzieję, że w klinice dla zwierząt udzielono mu koniecznej pomocy, że wszystko dokładnie naprawiono.
Pluszowy niedźwiadek zamruczał i skończył swoje opowiadanie. Zwierzęta rozmawiały ze sobą cicho, mówiły o swoich marzeniach i o tym, z kim chciałyby dzielić swoje życie.
Kilka dni później W sklepie z zabawkami pojawił się ojciec z czteroletnim synem.
- Obiecałem mojemu synowi, że z okazji urodzin otrzyma ode mnie pluszowego niedźwiadka. Proszę mi pokazać tego dużego, stojącego w oknie wystawy! - powiedział do sprzedawczyni - Kiedy mój syn zobaczył go po raz pierwszy, nie chciał iść do domu. Niedźwiadek go oczarował Miłość od pierwszego spojrzenia!
Sprzedawczyni podałą pluszowego niedźwiadka chłopcu, gdyż nie chciał on aby pakowała zabawkę.
- W pudełku jest za ciemno, w moich ramionach będzie nu lepiej - powiedział chłopiec i nacisnął brzuszek niedźwiadka, Miś w odpowiedzi zamruczał radośnie.
- Tani to ten niedźwiadek nie jest! - powiedział ojciec płacąc rachunek.
Nastały piękne dni dla chłopca i niedźwiadka, zawiązała się między nimi głęboka przyjaźń. Dla Teddy'ego życie nabrało nowego sensu, przestało być oczekiwaniem. Oczywiście, że od czasu do czasu otrzymywał szturchańce, że czasami czuł się samotny. Ale były to chwile, do których nie wracał. Chłopiec często brał go w ramiona, opowiadał mu o swoich przeżyciach. Czasami niedźwiadek musiał ocierać łzy z jego twarzy, co pozostawiało ślady na futerku.
I nawet wtedy, kiedy nasz chłopczyk stał się młodzieńcem, z miłością w oczach patrzył na swojego pluszowego misia i czasami brał go w ramiona. Czynił to jednak coraz rzadziej. Niedźwiadek wiedział dlaczego:
- Mój Przyjaciel skończył szkołę podstawową i uczy się teraz zawodu. Ciężko pracuje, ma kontakt ze smarami i oliwą, nie chce mnie zabrudzić! - tłumaczył sobie i nie wierzył własnym słowom. W głębi serca tęsknił za chwilami pieszczot.
- Nie wezmę cię ze sobą! Koledzy będą się ze mnie śmial, że jestem jeszcze dzieciakiem! Zostaniesz tutaj! - powiedział chłopiec pakując swoje rzeczy.
Dwa lata rozłąki, dwa lata czekania aż wróci z wojska. Niedźwiadek był bardzo smutny. Wiedział, że nic nie może zrobić, nie stawiał nawet żadnych pytań. Czekał.
Nadszedł wielki dzień powrotu. Chłopiec wrócił z wojska z dziewczyną, wprowadził ją do swojego pokoju.
- Co to za potworek? - zapytała dziewczyna.
- To mój stary, pluszowy miś! Rzeczywiście potworek! Że też wcześniej tego nie widziałem! - odpowiedział chłopiec.
Następnego dnia pluszowy niedźwiadek znalazł się w pojemniku na śmieci.
Opowiadanie z książki ks. Jerzego Machnacza "Radości i smutki"
Sukces umożliwia ci posiadanie wielu rzeczy, ale nie daje ci tego wspaniałego, wewnętrznego "czegoś", co przynosi ze sobą miłość.
— Samuel Goldwyn
Pluszowy miś
Przed oknem wystawowym sklepu z zabawkami stał dekorator i sprawdzał swoją całodzienną pracę. Patrzył na świat zwierząt. Rozmaite zwierzęta cieszyły jego oczy: olbrzymie pluszowe misie i słonie, małe króliczki, psy, koty, małpki, żyrafy, lwy i wiele, wiele innych. Myśl, aby pokazać w oknie wystawowym świat zwierząt pojawiła się nagle. Szef był nią zachwycony, wiedział bowiem doskonale, że dobra wystawa zwiększa zawsze zyski. Dekorator był zadowolony z idei i jej wykonania. Tym bardziej, że nie tylko dzieci zatrzymywały się przed oknem wystawowym i podziwiały świat zwierząt, ale również młodzież i starsi
Oświetlenie wystawy włączało się automatycznie wieczorem. Świat zwierząt pojawiał się w blaskach i cieniach, co nadawało mu dodatkowego uroku i tajemniczości. Światło reflektorów przejeżdżających pojazdów odbijało się w szklanych oczach zwierząt, co sprawiało wrażenie, że są żywe. I tak też było!
Późnym wieczorem zwierzęta zaczynały żyć swoim życiem. Króliczek, który cały dzień stał na tylnych łapkach, mógł wreszcie odpocząć i położyć się wygodnie obok jamnika.
W ciągu dnia sprzedawczyni zdjęła z wystawy niektóre zwierzęta. Ich miejsce pozostało puste. Co się z nimi stało?
Teddy, pluszowy niedźwiadek, największy wśród zwierząt (120 cm wzrostu!), prostował kości i głęboko wciągał powietrze. Potrafił nawet mruczeć, kiedy ktoś lekko dotykał odpowiednie moejsce na jego brzuchu. Teddy miał już wielu wielbicieli, nie tylko wśród dzieci. Dziewczyna w wieku siedemnastu, może osiemnastu lat chciała go kupić dla swojego chłopca. Wzięła go do rąk, widząc jednak cenę, oddała z powrotem sprzedawczyni.
Teddy, pluszowy niedźwiadek wyprostował się i mruczeniem poprosił zwierzęta o ciszę:
- Jeśli chcecie wiedzieć co stało się z naszymi przyjaciółmi, to mogę wam wiele powiedzieć. Dowiedziałem się o ich losie od szarego słonia. Poznałem go przed laty. On też nie wrócił na swoje miejsce w oknie wystawowym, spotkaliśmy się po dwóch latach w klinice dla zwierząt
Wszystkie zwierzęta słuchały uważnie słów pluszowego niedźwiadka, który rozsiadł się wygodnie i opowiadał:
- Kochane zwierzęta! Wiecie doskonale, że są dwa powody, dla których istniejemy. Ludzie, którzy nas zaprojektowali, wykonali i teraz sprzedają, chcą zarobić na nas możliwie dużo pieniędzy. Tak długo przedstawiamy dla nich wartość, jak długo jesteśmy w sklepie. Jeśli znajdzie się kupiec, wtedy spełniliśmy swoje zadanie i jesteśmy dla nich bez znaczenia. Nasz los ich już nie obchodzi. Drugi powód to właśnie ci, którzy nas kupują i nas otrzymują w darze. I cieszę się już na myśl, że ktoś mnie kupi i komuś ofiaruje. Szkoda tylko, że jestem taki drogi!.
Pluszowy niedźwiadek zaznaczył swój żal z powodu wysokiej ceny mruknięciem i mówił dalej:
- Szary słoń należał do dziewczynki, był darem jej przyjaciół z okazji dwunastej rocznicy urodzin. Cieszyła się bardzo z tego prezentu, gdyż dawno życzyła sobie pluszowego słonia. W ciągu dnia, kiedy była w szkole, leżał na jej łóżku i i czekał na nią. W nocy trzymała go w ramionach. Kiedyś powiedziała nawet, że bez niego nie mogłaby zasnąć. Lubiła go bardzo, więcej: kochała go. Powierzała mu wszystkie swoje sekrety. Mówiła mu o tym, co sprawiało jej radość i co napawało ją strachem. Wypłakiwała się przed nim, kiedy jej rodzice się kłócili. Słoń był z nią w szpitalu, kiedy miała nogę w gipsie. Opowiadała mu o swojej pierwszej miłości, o chłopcu, który wcale jej nie zauważał.
Pluszowy niedźwiadek zrobił krótką pauzę, zamruczał i mówił dalej:
- Szary słoń cieszył się, że do końca będzie ze swoją dziewczynką. Jednak lata robią swoje... Mam nadzieję, że w klinice dla zwierząt udzielono mu koniecznej pomocy, że wszystko dokładnie naprawiono.
Pluszowy niedźwiadek zamruczał i skończył swoje opowiadanie. Zwierzęta rozmawiały ze sobą cicho, mówiły o swoich marzeniach i o tym, z kim chciałyby dzielić swoje życie.
Kilka dni później W sklepie z zabawkami pojawił się ojciec z czteroletnim synem.
- Obiecałem mojemu synowi, że z okazji urodzin otrzyma ode mnie pluszowego niedźwiadka. Proszę mi pokazać tego dużego, stojącego w oknie wystawy! - powiedział do sprzedawczyni - Kiedy mój syn zobaczył go po raz pierwszy, nie chciał iść do domu. Niedźwiadek go oczarował Miłość od pierwszego spojrzenia!
Sprzedawczyni podałą pluszowego niedźwiadka chłopcu, gdyż nie chciał on aby pakowała zabawkę.
- W pudełku jest za ciemno, w moich ramionach będzie nu lepiej - powiedział chłopiec i nacisnął brzuszek niedźwiadka, Miś w odpowiedzi zamruczał radośnie.
- Tani to ten niedźwiadek nie jest! - powiedział ojciec płacąc rachunek.
Nastały piękne dni dla chłopca i niedźwiadka, zawiązała się między nimi głęboka przyjaźń. Dla Teddy'ego życie nabrało nowego sensu, przestało być oczekiwaniem. Oczywiście, że od czasu do czasu otrzymywał szturchańce, że czasami czuł się samotny. Ale były to chwile, do których nie wracał. Chłopiec często brał go w ramiona, opowiadał mu o swoich przeżyciach. Czasami niedźwiadek musiał ocierać łzy z jego twarzy, co pozostawiało ślady na futerku.
I nawet wtedy, kiedy nasz chłopczyk stał się młodzieńcem, z miłością w oczach patrzył na swojego pluszowego misia i czasami brał go w ramiona. Czynił to jednak coraz rzadziej. Niedźwiadek wiedział dlaczego:
- Mój Przyjaciel skończył szkołę podstawową i uczy się teraz zawodu. Ciężko pracuje, ma kontakt ze smarami i oliwą, nie chce mnie zabrudzić! - tłumaczył sobie i nie wierzył własnym słowom. W głębi serca tęsknił za chwilami pieszczot.
- Nie wezmę cię ze sobą! Koledzy będą się ze mnie śmial, że jestem jeszcze dzieciakiem! Zostaniesz tutaj! - powiedział chłopiec pakując swoje rzeczy.
Dwa lata rozłąki, dwa lata czekania aż wróci z wojska. Niedźwiadek był bardzo smutny. Wiedział, że nic nie może zrobić, nie stawiał nawet żadnych pytań. Czekał.
Nadszedł wielki dzień powrotu. Chłopiec wrócił z wojska z dziewczyną, wprowadził ją do swojego pokoju.
- Co to za potworek? - zapytała dziewczyna.
- To mój stary, pluszowy miś! Rzeczywiście potworek! Że też wcześniej tego nie widziałem! - odpowiedział chłopiec.
Następnego dnia pluszowy niedźwiadek znalazł się w pojemniku na śmieci.
Opowiadanie z książki ks. Jerzego Machnacza "Radości i smutki"