27-01-2011, 21:55
Przypowieść: Spór o jabłka
"Dwaj chłopi wiedli spór o jabłka z pewnego drzewa. Bo chociaż drzewo należało do jednego z nich, to spadające jabłka toczyły się na łąkę drugiego…
Nie wiedzieli zatem, jak się podzielić.
Przechodził tamtędy bramin, o którym mówiono, że jest człowiekiem bardzo mądrym. Obydwaj chłopi pospieszyli do niego, wyjaśnili mu przyczynę sporu i błagali o rozstrzygnięcie.
- Pomóż nam, prosimy cię bardzo!
Bramin zadał następujące pytanie:
- Czy pragniecie podziału według wyroków ludzkich, czy bożych?
Obaj chłopi zakrzyknęli jednym głosem:
- Według wyroków bożych!
- A czy przysięgacie, że poddacie się temu wyrokowi?
- Przysięgamy!
Wtedy bramin ułożył po jednej stronie wielką stertę jabłek, po drugiej stronie umieścił tylko jeden owoc, prawie że nadgniły.
-Ta sterta jest dla ciebie, a ta dla ciebie – powiedział do chłopów nawet na nich nie patrząc.
Potem chwycił swój kij i poszedł własną drogą, nie mówiąc już ani słowa więcej.”
/Legenda z tradycji hinduizmu/
Komentarz Michela Piquemala “Bajki filozofczne”:
Natura nie jest sprawiedliwa, ani niesprawiedliwa. Nie rozdziela niczego równo. Czasami daje wszystko jednemu człowiekowi (łatwe do życia środowisko, przyjazne otoczenie, piękno, zdrowie), a drugiemu nie daje nic. Inaczej jest ze sprawiedliwością ludzką, która próbuje – ustanawiając prawa – uczynić ludzi równymi sobie.
Czy to się udaje?
Z Franka Herberta:
“Ludzie nie zostali stworzeni równi sobie. Mają różne wrodzone zdolności i w ciągu życia doświadczają różnych zdarzeń. W efekcie różni się ich bagaż dokonań – i wartość.”
Wydaje się, że z nierównościami, z bólem serca, trzeba się pogodzić…A jednak…istnieje pewna sprawiedliwość wyroków bożych…
Michel Piquemal:
"Nic na świecie nie zostało sprawiedliwiej rozdzielone, niż rozum. Każdy uważa, że otrzymał wystarczającą ilość"…
Pozdrawiam. Natka
"Dwaj chłopi wiedli spór o jabłka z pewnego drzewa. Bo chociaż drzewo należało do jednego z nich, to spadające jabłka toczyły się na łąkę drugiego…
Nie wiedzieli zatem, jak się podzielić.
Przechodził tamtędy bramin, o którym mówiono, że jest człowiekiem bardzo mądrym. Obydwaj chłopi pospieszyli do niego, wyjaśnili mu przyczynę sporu i błagali o rozstrzygnięcie.
- Pomóż nam, prosimy cię bardzo!
Bramin zadał następujące pytanie:
- Czy pragniecie podziału według wyroków ludzkich, czy bożych?
Obaj chłopi zakrzyknęli jednym głosem:
- Według wyroków bożych!
- A czy przysięgacie, że poddacie się temu wyrokowi?
- Przysięgamy!
Wtedy bramin ułożył po jednej stronie wielką stertę jabłek, po drugiej stronie umieścił tylko jeden owoc, prawie że nadgniły.
-Ta sterta jest dla ciebie, a ta dla ciebie – powiedział do chłopów nawet na nich nie patrząc.
Potem chwycił swój kij i poszedł własną drogą, nie mówiąc już ani słowa więcej.”
/Legenda z tradycji hinduizmu/
Komentarz Michela Piquemala “Bajki filozofczne”:
Natura nie jest sprawiedliwa, ani niesprawiedliwa. Nie rozdziela niczego równo. Czasami daje wszystko jednemu człowiekowi (łatwe do życia środowisko, przyjazne otoczenie, piękno, zdrowie), a drugiemu nie daje nic. Inaczej jest ze sprawiedliwością ludzką, która próbuje – ustanawiając prawa – uczynić ludzi równymi sobie.
Czy to się udaje?
Z Franka Herberta:
“Ludzie nie zostali stworzeni równi sobie. Mają różne wrodzone zdolności i w ciągu życia doświadczają różnych zdarzeń. W efekcie różni się ich bagaż dokonań – i wartość.”
Wydaje się, że z nierównościami, z bólem serca, trzeba się pogodzić…A jednak…istnieje pewna sprawiedliwość wyroków bożych…
Michel Piquemal:
"Nic na świecie nie zostało sprawiedliwiej rozdzielone, niż rozum. Każdy uważa, że otrzymał wystarczającą ilość"…
Pozdrawiam. Natka